Królowa sielskich krajobrazów – spódnica maxi
Jest coś niesamowicie urzekającego w długich spódnicach. Pamiętam, że pierwszy raz pomyślałam sobie, że mogłabym taką mieć, kiedy na ulicach królowały szyfonowe maxi. Ale tamte, szyte metodą oszczędnościową, czyli tuby z rozcięciem z boku, podszewką do połowy długości i czarną gumą w pasie, mi się nie podobały. Chciałam, żeby było zwiewnie i obszernie. Dwie pierwsze próby zakończyły się porażką (jedna spódnica uniemożliwiała mi energiczne chodzenie, druga miała wszyty pasek w zdecydowanie złym dla zachowania proporcji sylwetki miejscu). A wszystko dlatego, że nie chciało mi się korzystać z żadnego wykroju, tylko uznałam, że dwa zmarszczone prostokąty wystarczą. To było jednak tak dawno temu, że składam to na karb braku doświadczenia i wybaczam sobie tamte porażki.
Dziś dla odmiany poradziłabym sobie z powodzeniem bez wykroju, ale po co, skoro mogłam skorzystać z gotowca. Wybrałam jednak model, który różni się od dotychczas szytych przeze mnie spódnic z kontrafałdami. Do tej pory szyłam bowiem takie, które były jednakowe z przodu i z tyłu. Ta spódnica ma natomiast kontrafałdy tylko z przodu. Okazało się, że takie rozwiązanie ma same zalety. Z takich prozaicznych, to po prostu mniej upinania i ździebko mniej szycia. Z bardziej spektakularnych natomiast to sposób, w jaki ten fason podkreśla tylne atuty sylwetki. No ja jestem bardzo zadowolona. Ale ale, to jeszcze nie koniec. Zdradzę pewien sekret. Czasami naruszam pewne zasady. W tym przypadku tak właśnie zrobiłam, tzn. ułożyłam elementy spódnicy na tkaninie w przeciwnych kierunkach. W ten sposób zmieściłam się na kawałku, który miał ledwie 1,8 m.
Metryczka:
- Wykrój: Papavero 0334
- Rozmiar: 38/174
- Materiały i dodatki: lyocell ze sklepu Fastrygi; zwykły zamek błyskawiczny, bo krytego nie miałam i w związku z tym jeszcze dwa małe granatowe guziczki do zapięcia paska
11 komentarzy
Szyciownik
Cześć
Ojej! Kasia! Ale jesteś w tej spódnicy wysoka. Nie wiem ile naprawdę masz wzrostu, ale ten krój powoduje, że stałaś się rasową modelka. No i tak piękna kolorystyka – idealnie do Ciebie pasująca. Naprawdę ślicznie wyglądasz ? i kolejny cudowny uszytek!
Pozdrawiam
Kasia
Kasia
Kasieńko, jest mi bardzo miło. Dziękuję! Jestem dość wysoka (chyba 172 albo 174, ale nie pamiętam ?), więc rzeczywiście w takiej spódnicy mogę się wydawać jeszcze wyższa. A ta kolorystyka zdecydowanie należy do moich ulubionych ?.
Pozdrawiam slonecznie!
Anettaszyje
Bardzo ciekawie wygląda ta spódnica w zestawie z bluzeczką, jak dla mnie super.
Pozdrawiam ?
Kasia
Dziękuję, Anettko! Bardzo mi miło, że Cie się to połączenie podoba.
Pozdrawiam serdecznie ?.
oldnanny
Od zawsze uwielbiałam długie spódnice, swego czasu to i te na czarnej gumce szyłam i nosiłam :- ) ale to było hmm, za innej epoki jeszcze. Patent z kontrafałdami z przodu bardzo mi się podoba. Tylko przy tej długości nie ma co marzyć o opaleniu łydek ? ale to malutki minus w zestawieniu z samymi zaletami modelu. I to swissssshhh przy chodzeniu…. uwielbiam. I kolor najsłuszniejszy pod słońcem ?
Pozdrawiam!
Kasia
No dobra, łydek może nie opalę w tej spódnicy, ale przecież mogę ją nosić wieczorami, żeby je chronić przed komarami, dajmy na to ?. Dziękuję Ci pieknie za komentarz! ?
Szyję...bo kocham i potrafię
Spódnice maxi uwielbiam i w tym roku nie omieszkam ich użyć, mam w planie kilka sztuk! Jedna prawie uszyta, druga się kroi…
Kasiu Twoja niezmiernie mi się podoba. Własnie to, ze nie ma obfitych zmarszczeń jest na bardzo duży plus, a tak jak piszesz kiedyśniejsze formy były j nie do zaakceptowania. Obficie marszczone prostokąty lub spódnice tuby jak dla mnie to nie to! Wyszedł Ci mega komplecik, spódnica bajka i ta bluzka w paski…PIĘKNIE!
Kasia
Jakie my jesteśmy zgodne co do tych spódnic! ? A w ogóle to tak mi się coś zdawało, że to chyba Twoje ulubione ?. Bardzo się cieszę, że podoba Ci się skomponowany przeze mnie zestaw!
AgnieszkaM
Kasiu, widzę że jesteś gwiazdą na Papavero:) Fajnie. Spódnica super. Też nad nią myślałam, ale u mnie poszerzenie nie może być w talii. Często układam wykrój w dwóch kierunkach – wiadomo, że nie na sztruksie albo jednokierunkowym wzorze itp. Spodnie to prawie zawsze. Teraz będę szyła spódnicę maxi bez wykroju, mam nadzieję, że jakoś wyjdzie. Szczególnie, że pierwszy raz z podwójnej gazy i nie wiem, jak się to będzie układać.
Kasia
A, tak się jakoś szczęśliwie splotły okoliczności ?. Też uważam, że to całkiem fajnie.
Myślę, że to, że spódnica ma kontrafałdy tylko z przodu, a do tego uszyłam ją z lejącego materiału, wpływa na to, że jednak ona mnie nie poszerza zanadto (albo nawet wcale). U mnie różnica między obwodem w talii a biodrami to ponad jeden rozmiar, więc jak widać, zbyt filigranowa nie jestem.
Z tym układaniem szablonu w dwóch kierunkach to w sumie nic odkrywczego, ale ja jakoś tak miałam (i chyba mam wciąż ?), że się upierałam przy tym, że jak się zmieści w jedną, to tak będę układać. I tylko w skrajnych przypadkach biorę inną ewentualność pod uwagę. Barfzo jestem ciekawa, jak będzie wyglądać (albo już wygląda) Twoja spódnica.
Pozdrawiam serdecznie!
Pingback: