DAMSKIE,  marynarki/żakiety

Powtórka z rozrywki, czyli kolejna odsłona letniego żakietu

No niech mi ktoś powie, że paski kojarzą mu się inaczej niż z wakacjami, morzem i długimi wieczorami, to rozdziawię buzię w niemym zdziwieniu i trwać tak będę przez jakiś czas jeszcze. Może się więc okazać, że wbrew własnemu mniemaniu o sobie moja wyobraźnia wcale nie jest tak bujna, jak podejrzewałam, ale trudno. Nic nie poradzę, że moje pierwsze skojarzenia są właśnie takie. Dlatego kiedy tylko zobaczyłam ostatni maleńki kawałek pasiastej lnianej tkaniny nawiniętej na belkę, miałam wielką nadzieję na to, że wystarczy jej na to, by uszyć z niej prawdziwie letni żakiet. Kupiłam, co było, a gdy tylko okoliczności okazały się sprzyjające, zabrałam się do pracy.

IMG_6020IMG_5976IMG_6022IMG_6013IMG_6067

Spora część zabawy mi odeszła, ponieważ skorzystałam z wykroju, z którego szyłam mój zeszłoroczny garnitur. Lubię sprawdzać nowe wykroje i naprawdę sporadycznie zdarza mi się wracać do już uszytych modeli, ale kiedy trafiam na taką perełkę, wiem, że warto wykorzystać ją nie raz. W pierwszej chwili myślałam o tym, żeby ponownie uszyć żakiet z długim rękawem. Ale jak tak zaczęłam rozkładać formę na materiale, to mi przyszło na myśl, żeby tu jednak coś zmienić. I tak szybko doszłam do tego, że w przypadku tego wzoru i lekkości tkaniny zdecydowanie bardziej sprawdzi się taki skrócony rękaw.

IMG_6074IMG_6086IMG_6077IMG_6087IMG_6104

Sporo zabawy sobie też w tym szyciu dołożyłam. Specjalnie na podszewkę kupiłam cieniutki jak mgiełka batyst. Kiedy jednak rozpoczęłam szycie, to jakoś tak odruchowo sięgnęłam po lamówkę i tak sobie przyłożyłam do zapasów i popatrzyłam. I pomyślałam, że nie no, gdzie tam podszewka, przecież to się aż prosi o takie wykończenie. A poza tym to na lato, więc nie będę dokładać warstw. No! To sobie później tak doszywałam tę lamówkę, ale że mnie ten proces relaksuje, to wcale jakoś nie cierpiałam z tego powodu. Piękniejące z każdą chwilą wnętrze działało zaś jak najlepszy doping.

IMG_6089IMG_6100IMG_6180

W ten oto sposób stałam się szczęśliwą posiadaczką kolejnego żakietu. I chociaż w tym roku na wakacje nad morze się nie wybieram, to wciąż jeszcze czekają na mnie długie wieczory i ciepłe dni, co daje całkiem sporo okazji do tego, by się nim cieszyć. Poza tym okazuje się, że w innych okolicznościach przyrody też wygląda niczego sobie!

Metryczka:

  • Wykrój: model 101 z Burdy 10/2018
  • Rozmiar: 38
  • Tkanina: tkanina lniana, której zużyłam nieco mniej niż w przepisie ze względu na zmienione rękawy
  • Modyfikacje: skróciłam rękawy

15 komentarzy

Skomentuj Szycie Bez Metki Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *