Ja noszę dres
Tak to jest, jak człowiek pójdzie na imprezę (nieważne, że ta impreza to akurat urodziny sześciolatki) i napije się trochę napojów wyskokowych. Godzi się potem taki upojony imprezowicz na rozmaite przedsięwzięcia, choć wcześniej w ogóle pewnych spraw nie rozważał, a…
Tymczasem
Czekanie jest zajęciem dla cierpliwych. Zdecydowanie tej cnoty nie posiadam. Jak muszę czekać, to mnie od razu nosi. Uszyłam już spódnicę do bluzki, ale muszę czekać, żeby je pokazać. Przyzwoite światło, weekend i osobisty fotograf – czekam jak kania dżdżu.…