inne

Trzydzieści Jaśków i jedna Małgosia

Wczoraj uzbrojona w sprzęt, dobre chęci i zapał do pracy stawiłam się w Ikei, by szyć jaśki. Spotkanie z innymi szyjącymi było bardzo fajnym doświadczeniem, tym lepszym że mieliśmy wspólny cel. Nie wiem, czy to tylko ja tak miałam, ale zaskoczyło mnie to, że szyli także chłopcy i mężczyźni. W każdym razie ja byłam pod wielkim wrażeniem ich entuzjazmu i chęci do pracy :).  Ku mojemu kolejnemu zaskoczeniu do Ikei wpadła także moja nieszyjąca siostra i… uszyła jaśka! Świetnie się zgrałyśmy – Ewa szyła, ja jadłam, maszyna nie miała więc zbędnego przestoju.

Podsumowując – w akcji wzięło udział całkiem sporo osób. Były takie, które z maszyną mają do czynienia na co dzień i takie, które szyły pierwszy raz. Szyli duzi i mali, chłopaki i dziewczyny. Do akcji przyłączali się klienci, przyglądały się nam Julia, Natalia i Małgosia, było wesoło, a czas zleciał nie wiadomo kiedy.

W 5,5 godziny uszyłam 30 poszewek, więc udało mi się wykonać plan minimum z nadwyżką. (Uszyłam właściwie to 28, bo jedną uszyła Ewa, a drugą ja w domu, na próbę). Pod koniec jechałam już z zamkniętymi oczami ;).DSC00786

Moja BERNINA bernette E92c zdała egzamin na piątkę z plusem. Dała radę szyć przez ten czas bez jednego zająknięcia. Nie plątała i nie zrywała nitek, nie przepuszczała, nie marudziła. To była dla niej prawdziwa próba sił. Zwycięska :).

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *