MISZ-MASZ
Jestem, szyję
Zaraz czerwiec się skończy, zaraz wreszcie odetchnę. Szyciowo wypełniałam sobie niemal każdą wolną chwilę, ale plan jak na moje możliwości miałam ambitny. Uszyłam sukienkę na wesele i garnitur dla Bąka (kieszenie, wypustki, patki, podszewka – full zestaw po prostu). W międzyczasie…
Prezenty, podarki, upominki
Dzieci bezsprzecznie i bez wyjątków lubią prezenty. Z dorosłymi bywa już różnie. Ja akurat na swoje szczęście należę do tych, którzy prezenty lubią. Dawać i dostawać. I uwielbiam, kiedy w święta jest ich pod choinką tyle, że właściwie ją otaczają,…
Przygotowania świąteczne
Plany na szycie w grudniu miałam tak ambitne, że gdyby udało mi się je zrealizować, to spokojnie mogłabym cały styczeń i pół lutego robić tylko zdjęcia i wrzucać kolejne posty. Oraz planować, co bardzo lubię. Ale się rypło wszystko z…
Nie próżnuję
Chciałam Wam powiedzieć, że mimo panującej tu ostatnio ciszy mój proces twórczy nieustannie trwa. Znajdując się jednak w stanie jesiennego rozmemłania, nie mogąc się zgrać z pogodą, chorobami i mężem, tkwię w tym kreatywnym rozgrzebie, nie mając się czym konkretnym…
Znalazłam swoją mekkę
Pokonuję tę trasę dwa razy dziennie od ponad pięciu lat. Zdarzyło mi się zauważyć całkiem spory żółty szyld informujący, że 150 m dalej jest coś potencjalnie mnie interesującego. Mój mózg jednak z wyjątkowym uporem nie przetwarzał tej informacji. Do minionego…
Torba-nie-plecak, czyli zawiedzione nadzieje
Ostatnimi czasy, czując oddech lata na plecach i skreślając kolejne dni w kalendarzu pozostałe do urlopu, rzucam się na szycie jak Książę Igthorn na sok z gumijagód. Wszystko dlatego, że wymyśliłam sobie uszycie tylu rzeczy, że gdybym usłyszała je wszystkie…