DAMSKIE,  marynarki/żakiety

Czas się przełamać!

Bywam rozdarta pomiędzy chęcią uszycia czegoś zupełnie nowego a nowego tylko częściowo, czyli ze sprawdzonego i przede wszystkim gotowego już wykroju. Bo w szyciu to ja chyba najbardziej nie przepadam za kopiowaniem wykrojów. Ale ostatnio udało mi się jakoś szybko ustalić kolejność. Na pierwszy ogień poszła bluzka, taka najzwyczajniejsza i najprostsza z możliwych, której pierwszą wersję uszyłam sobie już wiosną. Tym razem zmodyfikowałam lekko poprzedni model (wydłużyłam rękawy i w ogóle całość), ale różnica to raczej niezbyt widoczna i nie ma się zanadto nad czym rozwodzić.

Z okazji jej uszycia postanowiłam się przełamać 🙂 Oznacza to tyle, że… teraz na zdjęciu będę ja. Zdjęcie to i kolejne zrobiłam samowyzwalaczem (bo samowystarczalna staram się być), więc nie powalają. Ale jestem na nich ja. A na mnie bluzka z Burdy 7/2013, model 130.Z tyłu jest zapięcie na guzik w kształcie i kolorze perły, ale zdjęcia nie pokażę, bo się jakoś dziwacznie wygięłam. Mogę natomiast jeszcze pokazać (bo akurat taki zestaw miałam na sobie) żakiet, który sprawiłam sobie w zeszłym roku i wciąż jestem z niego zadowolona. Uważam, że akurat ten model dopasowuje się idealnie do moich gabarytów, i właściwie to już kolejny raz zastanawiam się, dlaczego szukam nowych wykrojów, które po przerobieniu na ciuch niestety nie leżą już tak dobrze, zamiast modyfikować znacznie lub nie ten, który się sprawdził w moim przypadku. I tu wyłania się druga strona medalu – czasem lubię po prostu mieć coś zupełnie nowego. Odkrywcze, prawda?

Tytułem wyjaśnienia: Wykrój pochodzi z Burdy (a jakże!) 3/2013 i jest miksem modelu 101 i 102 (według mnie to wersje tego samego modelu, ale co ja się będę z Burdą spierać…). Od siebie dodałam trzeci guzik. Rękawy najpierw były długie, ale że tabela rozmiarów nie przewiduje aż tak długich kończyn, musiałam je skrócić do wersji widocznej, gdyż ta pierwotnie przeze mnie wybrana finiszowała na nadgarstkach (z zapasami!).

No dobra, to pokażę jeszcze tyły. Tu nie stoję aż tak krzywo 😉

Pomyślałam sobie, że więcej o tych żakietach napiszę następnym razem. O ile mi się coś nie odmieni. Jak się odmieni, to będą musiały poczekać w kolejce.

Ps. Chyba dojrzałam do pokazywania ciuchów na sobie ;).

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *