DAMSKIE,  sportowe

Ja noszę dres

Tak to jest, jak człowiek pójdzie na imprezę (nieważne, że ta impreza to akurat urodziny sześciolatki) i napije się trochę napojów wyskokowych. Godzi się potem taki upojony imprezowicz na rozmaite przedsięwzięcia, choć wcześniej w ogóle pewnych spraw nie rozważał, a grafik wydawał tak napięty, że już nic tam nie wciśniesz. Jeszcze następnego dnia ma się nadzieję, że kiedy towarzystwo się wyśpi, to temat rozejdzie się gdzieś po kościach i tyle. Jak się jednak okazało – nie tym razem. Także ten, kupiłam sobie karnet na fitness i zobowiązana danym słowem dygam sobie parę razy w tygodniu na wygibondo, bo jak się chce (powiedzmy), to i czas się znajdzie.

Na tę okazję postanowiłam uszyć sobie odpowiednie sportowe wdzianko. Znacznie łatwiej wbić się po zajęciach w dres niż niż rurki i coś tam jeszcze. A tak naprawdę to był trochę pretekst, żeby po prostu móc kupić sobie jakąś zarąbiaszczą dresówkę i zaszaleć z wzorem na wiosnę 😉

Bluzę uszyłam według wykroju z Burdy Szycie krok po kroku 1/2015. Już na etapie kopiowania wprowadziłam jednak pewne zmiany. Nie chciałam mieć szwu na środku rękawa, więc złączyłam obie części formy, zostawiając tylko na ramieniu rozcięcie, żeby wymodelować do miejsce zaszewką. Całe rękawy zwęziłam. Kaptur natomiast pogłębiłam, bo chciałam, żeby jego brzeg kończył się równo z brzegiem zapięcia. Wnętrze kaptura wykonałam z dzianiny koszulkowej, dziurki na sznurek wydziergałam na maszynie, bo nie miałam oczek do nabicia, w szew nasady rękawa wszyłam białą wypustkę, a kieszonki wykończyłam białym ściągaczem. Szyłam rozmiar 38, czyli taki, który zwykle dla siebie wybieram, i po uszyciu okazało się, że całość jest szeroka. Bardzo szeroka. Tak bardzo, że nie byłam sobie w stanie wmówić, że tak jest ok., a i pranie nie pomogło, bo dresówka była już zdekatyzowana i za nic nie chciała się bardziej skurczyć. Po jakimś tygodniu od uszycia zdecydowałam, że nie ma co się czarować, trzeba usiąść do maszyny i w 20 minut się sprawę załatwi. To usiadłam i załatwiłam i teraz to już jestem zadowolona.

Spodnie natomiast powstały na bazie wykroju 112 z Burdy 3/2014. Tu pominęłam część udającą rozporek. Jak na mój gust kieszonki z tyłu wyszły za wysoko, ale prucie mogło grozić puszczeniem oczek, więc dałam sobie z tym spokój. Ponownie wybrałam rozmiar 38 i wniosek po uszyciu tego zestawu nasuwa mi się jeden – następnym razem przy szyciu z dzianiny muszę wybierać jednak rozmiar 36.

Obie rzeczy uszyłam z dzianin kupionych w sklepie internetowym fabricshop.pl. Z dresówkami za wiele do czynienia miałam, więc i materiał porównawczy niezbyt bogaty, ale mogę powiedzieć tyle, że dzianiny póki co sprawują się świetnie, przetrwały kilka prań oraz wygibasy w lesie. Po noszeniu ubrania dalej zachowują swoją formę, nie wypychają się na kolanach i łokciach i ogólnie wrażenie sprawiają całkiem porządne. Także jakby co, to polecam 🙂

Pozdrawiam ciepło i wreszcie wiosennie, Kasia!

Brak komentarzy

  • Szyciownik

    Cześć,
    I od razu więcej motywacji do ćwiczenia! Super wyglądasz, nawet nie widać, że rozmiar za duży.
    A sklepu nie znam, muszę go odnotować, jak juz zużyję tkaninie zapasy, to może coś z niego zakupię 🙂
    Pozdrawiam,
    Kasia

    • Kasia

      Cześć 🙂
      Bo ja wszystko pozmniejszałam trochę, choć spodniom by się jeszcze przydało ciut więcej. Całkiem przyjemnie wskoczyć w taki dresik, nie powiem 😉 Dziękuję za odwiedziny.
      Pozdrawiam serdecznie!

  • Ania

    Witaj Kasiu,
    Dawno nigdzie nie zaglądałam, nie komentowałam ale zupełnie nie miałam czasu na komputer. Fantastycznie Ci wyszedł ten dres. Już widzę te spojrzenia dziewczyn z fitnessu, jak się zastanawiają, gdzie go kupiłaś bo nigdzie takiego nie spotkały. to uwielbiam w szyciu,że możemy mieć coś czego w sklepie się nie kupi.
    Pozdrawiam Ania:)

  • Szwaczka. PL

    No niezłe te wygibasy,a juz w takim dresie,to szczególnie się prezentują. Świetnie wyglądasz i fajna dresówka 😉

  • Szyję...bo kocham i potrafię

    Takiego dresika to i ja Ci zazdroszczę 😀 bo nie mam, mam coś tam kupionego. Też wzięłam się ostro za sport, bo to już ostatni dzwonek… za bieganie, mam nadzieje, ze nie polegnę i przypomną mi się stare dobre czasy jak to się biegało codziennie po kilka kilometrów. Życzę wytrwałości w sportowych wyczynach a dresik super, muszę pomyśleć o czymś w tym temacie 🙂
    Pozdrawiam cieplutko 🙂

    • Kasia

      Ano, jak się człowiek zatraci w szyciu sukienek, to takie prozaiczne rzeczy jak dres schodzą na dalszy plan ?. To nie ma czego zazdrościć, tylko trzeba działać. Akurat dres to się szyje raz-dwa. Trzymam kciuki, żebyś i Ty wytrwała w swoim sportowym postanowieniu i szybko zobaczyła pozytywne skutki biegania. Niech moc i słońce będą z Tobą ?
      Pozdrawiam serdecznie!

  • Pracownia Ady

    Kasia, przede wszystkim gratuluję mocnego postanowienia i realizacji, trzymam kciuki !!! Jestem pod wrażeniem zarówno dresiku jak i Twoich wygibasów 🙂 Dresik radosny, nie krępuje ruchów, po prostu super 🙂
    Pozdrawiam serdecznie 🙂

    • Kasia

      Ada, pięknie Ci dziękuję! Powiem Ci, że w takim dresiku to i między ludzi, tak w miasto (znaczy się osiedlowe uliczki ?), odważyłam się wyjść. Kiedyś wydawało mi się to nie do pomyślenia.
      Pozdrawiam serdecznie!

  • nataliaszyje

    A noś ten dres, bo dres fajny jest 😀 A tak serio – to rewelacja – takie soczyste wzory w jakże wygodnym wdzianku. W ogóle nie wygląda jak typowy dres tylko jak super, hiper modne , trendy wygodnickie ubranko 🙂 Pięknie 🙂

    • Kasia

      A noszę go i co więcej – uznałam, że jeden to za mało. Koniecznie muszę uszyć kolejny. Co to się z człowiekiem robi, jak sobie może tak wszystko uszyć ?. Dzięki wielkie!
      Pozdrawiam!

  • oldnanny

    A wiesz że to świetny pomysł taki dres? 🙂 Widać na fotkach że gibanie dobrze Ci idzie w taki ubranku. Super dresik, bardzo ładne dresówki znalazłaś. A co do rozmiaru to jak szyłam z burdy to też ze dwa rozmiary mniejszy kroiłam. Teraz takie beznadziejne owersajzy projektują, że najpierw trzeba mierzyć wykrój żeby się nie wkopać w jakiś wielki wór.
    A w ogóle to za szybko szyjesz, jeszcze nie zdążyłam białych dżinsów spapugować a Ty już uświadamiasz mi, że i dresik by się przydał 🙂 Pozdrawiam!

    • Kasia

      ? szybko szyję! Ale mnie rozbawiłaś. A ja ciągle trwam w przekonaniu, że ślimaczę się niemiłosiernie. Ale to pewnie dlatego, że dla każdego „szybko” znaczy zupełnie coś innego. Bardzo się cieszę, że dresik się podoba nie tylko mi ☺. Następnym razem będę wszystko kroić mniejsze, może wtedy wreszcie obejdzie się bez poprawek i będzie jeszcze szybciej ?. Dziękuję pięknie za komentarz i pozdrawiam ciepło!

  • ThimbleLady

    Fantastyczny dres. Wybrałaś fajny wzór na bluzę, w połączeniu z zielenią spodni prezentuje się wspaniale i bardzo energetycznie. Jeśli dresówka się nie mechacii i nie wypychają się kolana i łokcie to już rewelacja! Bardzo fajnie w nim wyglądasz! Pozdrawiam

    • Kasia

      Bardzo Ci dziękuję i cieszę się, że dres Ci się podoba. W pierwszej chwili chciałam pójść w swoje kolory, czyli znowu jakieś niebieskości, ale postanowiłam trochę poeksperymentować. Całkiem fajnie to wyszło 😉
      Pozdrawiam serdecznie!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *