Kombinezon zielony
Ale zaszalałam, co? Tak mnie ta zieleń ostatnio bombardowała zewsząd, że postanowiłam się z nią zmierzyć i sprawdzić, czy my się polubimy. I to nie że tak ostrożnie i zachowawczo na małym kawałku, ale od razu z pompą i na bogato. Zielony kombinezon sobie wymyśliłam. Ten z Burdy 11/2017 model 114.
Całość skroiłam z trzech metrów tkaniny, którą nazywają karelia, i od razu mówię – nie idźcie tą drogą, to znaczy w przypadku tego wykroju akurat te 3,2 m dla rozmiaru 38 zalecane przez Burdę to nie jest jakoś za bardzo na wyrost i kupcie sobie tyle tkaniny, ile sugeruje przepis. Skoro ja swojej miałam o te 20 cm za mało, musiałam się trochę nagimnastykować, ale ostatecznie udało mi się wszystkie elementy zmieścić na tej płachcie, którą miałam, i to w dodatku przedłużone w sumie o 4 cm (nogawkom dodałam 2 cm i przedłużyłam górę o kolejne 2 cm).
Szycie z instrukcją obrazkową to pestka. Szycie karelii to przyjemność. Ale szycie spodni z zakładkami z dość mięsistej i sprężystej tkaniny to już jednak spore ryzyko. Uszyłam najpierw spodnie jak stało w przepisie. Spodnie wisiały na wieszaku bardzo zachęcająco, powiedziałabym nawet, że elegancko. Ale jak się z 2D zrobiło 3D, czyli odziałam swe krągłości, to tam, gdzie były zakładki, na sylwetce zrobiła się masakra. Nie będę Wam pisać, jak to, co powyżej kroku i poniżej pasa, nazywamy u nas, ale mówimy na to brzydko i ja nie chciałam myśleć, że coś takiego brzydkiego mam. Rozprułam więc zakładki, ułożyłam w jedną stronę, przystębnowałam. Było już trochę lepiej, ale nadal nie mogłam się pozbyć wrażenia, że nie tak, jak powinno być. Zdecydowałam o dość radykalnej zmianie, czyli rozprułam zewnętrzne szwy nogawek (a zapasy były już obrzucone na owerloku), zlikwidowałam zakładki i zwęziłam nogawki.
Po połączeniu góry z dołem kombinezon mogłam już przymierzyć, bo niecierpliwe czekałam na efekt końcowy, a taka przymiarka mogła mi przecież wiele powiedzieć. Niestety powiedziała mi coś, czego zupełnie się nie spodziewałam. Hej, lala, weź te grabie i idź uprzątnąć okolicę. Mój mąż natomiast, moja skała i opoka, mój pocieszyciel w najtrudniejszych chwilach, zerknął i zaproponował, żebym od naszego syna pożyczyła pas na narzędzia. Potem tych żartów padło jeszcze sporo, a z każdym z nich mój entuzjazm znacząco słabł. Ponieważ jednak nie chciałam tych trzech metrów materiału tak po prostu spisać na straty, zaczęłam szukać rozwiązania i tym sposobem na klapkach kieszeni i wlotach znalazły się ozdobne paski ze świecidełek. Roboczy charakter stroju nieco zbladł, a po dodaniu kokardy w pasie to już właściwie zniknął. Buty na obcasach dopełniły dzieła.
No dobra, prawda jest taka, że w butach na obcasach to ja chodzić na co dzień nie chodzę, od wielkiego dzwonu natomiast to i owszem. Tylko nie wiem, czy z kolei taki kombinezon na wielki dzwon się nada. Jeśli będę go nosić, a myślę, że tak, to raczej w wydaniu codziennym i w towarzystwie trampek (poluję na nowe, ale koniecznie różowe). Mam przy tym nadzieję, że nikt nie będzie mnie ganiał po mieście i wciskał łopaty, miotły albo innych atrybutów przynależnych służbom oczyszczania miasta 😛
A Wam która wersja przypadła do gustu? Ganialibyście za mną czy zupełnie nie wiecie, o co mi chodzi?
Pozdrawiam serdecznie, Kasia!
Brak komentarzy
Szyję...bo kocham i potrafię
Nie ma jak oparcie w najbliższych 😀 wiem coś o tym. To tak jak uszyłam sobie złotą spódnicę na sylwestra i chciałam ją ubrac do czarnego golfu, a mąż do mnie …taka długa chyba nie będzie pasować na nasza imprezę, wyglądasz za elegancko… a ja… w golfie za elegancko??? No i cóż, nie poszłam w niej bo przecież za elegancko!!!
Dla mnie Kasiu bomba… sorry, ale faceci nie maja pojęcia, naprawdę. Ostatnio postanowiłam trochę odświeżyć mieszkanie no i znalazłam piękną szara tapetę, no oczywiście, już usłyszałam, ze będzie jak w bunkrze 🙁 czyli widzisz u mnie też wesoło w tej kwestii.
Moim zdaniem jest świetnie, dodatki zadały szyku, kolor jest ekstra, wykonanie dla mnie rewelacja, i kiedy zaczęłam oglądać zdjęcia zupełnie mi się tak nie skojarzyły jak piszesz, zuupeełnieeeeee. No i teraz już chyba nie odpuszczę… w tym roku muszę szyć kombinezon, bo w końcu zbieram się już drugi rok. Zrobiłaś mi ogromna ochotę.
Kasiu! Rewelacja!!!
Pozdrawiam 🙂
Kasia
Ano, ale z drugiej strony ten mój złośliwy mąż to mi jednak czasem prawdę powie ?. Chociaż co on tam wie. Czasami to mi się wydaje, że on w ogóle mody nie czuje i się nie zna. A na kolorach to już w ogóle. Ty piszesz, że dla Twojego szary się kojarzy z bunkrem. U mnie też szary to jest temat sporów (choć szarą kanapę udało mi się przeforsować), biały to nie kolor, tylko brak koloru, a najlepsze to są brązy, beże i brak kontrastów ?. Na szczęście mój syn podchodzi do moich wyborów entuzjastycznie, więc będę miała w nim kiedyś sojusznika ?.
Cieszę się, że mogę bez obaw paradować w takim kombinezonie między ludźmi. Teraz tylko zostaje mi poczekać na trochę ciepła i ruszam na podbój ulic, skwerów i komunikacji miejskiej 😀
Jak wreszcie się zdecydujesz i uszyjesz swój kombinezon, to coś mi się zdaje, że będę zbierać szczękę z podłogi. Już nie mogę się doczekać 🙂
Pozdrawiam serdecznie!
Twórcze Wytwory
Wyglądasz w nim zjawiskowo! Kombinezony to nie moja bajka, ale na kimś lubię aglądać, a jeszcze jak jest tak mistrzowsko uszyty, to już w ogóle miód malina 🙂
Kasia
Dziękuję! Bardzo mi miło, że tak uważasz 🙂
Agnieszka
No rewelacja!Osobiście uwielbiam kombinezony bo z nimi jak z sukienką. Ubierasz się w taki i masz outfit kompletny 🙂
Zastanawiałam się nad tym modelem i właśnie obawiałam się tego dołu że będzie wisiał bo takie portki tylko na chudzielcach dobrze leżą.Bardzo dobre zmiany poczyniłaś z tym dołem. Ruszaj w miasto i w ogóle się męskimi komentarzami nie przejmuj!No chyba że komplementami. Też sobie taki uszyję, w granacie. A co!
Kasia
Dokładnie tak! Kombinezon to jak sukienka, a że ma nogawki to już w ogóle wygrywa w większości rankingów wygodowych ?. Szyj koniecznie, bo jego uszycie, jeśli uniknie się prucia, jest czystą przyjemnością. Ten dół to się nada z tymi zakładkami, pod warunkiem że to będzie coś bardzo lejącego i cienkiego, ale jednak najlepiej z dodatkiem czegoś choć trochę elastycznego. Inaczej radzę je zlikwidować.
Szyciownik
Cześć,
To jest idealnie Twój kolor. Ekstra wygląda *.*
Pozdrawiam,
Kasia
Kasia
Dziękuję! Cieszę się, że tak uważasz. Znaczy się, miałam dobre co do niego przeczucia. Dodaję zieleń do swoich barw.
Pozdrawiam ciepło!
justynacabajteczar
Zgodzę się z przedmówczynią – to Twój kolor! Co do skojarzeń, to gdybyś nie napisała,w ogóle by mi to do głowy nie wpadło,więc wiesz,zakladaj i noś śmiało. Jak zwykle super odszyte.
A ja mam takie pytanie odnośnie tego materiału – czym on się charakteryzuje, do czego jest podobny, bo nie miałam z nim jeszcze styczności na żywo a w sieći kilka razy się na tą nazwę natknęłam.
Kasia
Tak się cieszę, że do mnie ten kolor pasuje, bo ostatnio dookoła go sporo, co uświadomiło mi, że mi się bardzo podoba, no i chciałabym go w szafie mieć. A jeszcze bardziej się cieszę, że mogę w tym kombinezonie wyjść w miasto ?.
Zdaje się, że Ty miałaś do czynienia z bawegą, więc jakby porównać, to karelia jest w porównaniu z nią bardziej lejąca i sprężysta, ale mięsista, ma też gęsty splot i nie prześwituje. Jest matowa, średnio śliska i ma dodatek włókien elastycznych, więc ładnie się dopasowuje do sylwetki. Strukturę ma podobną do zary, tyle że zara to tkanina wiskozowa, a karelia jest mieszanką wiskozowo-poliestrową. Mam nadzieję, że to Ci pomoże, a jak będziesz miała jeszcze jakieś pytania, to pisz.
Monika
Kasiu, ja to po prostu patrzyłabym na Ciebie z podziwem, bo wyglądasz obłędnie w tym kombinezonie. Wspaniale go odszyłaś. Poza tym to zdecydowanie Twój kolor. Obydwie wersje – z obcasami i w butach płaskich wyglądają super. Ja pewnie częściej zakładałabym do obcasów, bo uwielbiam je nosić :-). Pozdrawiam Cię serdecznie.
Kasia
Monika, bardzo Ci dziękuję ?. Cieszę się z takiego pozytywnego odbioru i tylu komplementów. Jest mi bardzo miło! Obcasy bardzo mi się podobają i uwielbiam takie buty, ale moje nogi już nie, więc na co dzień niestety muszę się zadowolić płaskimi.
Pozdrawiam ciepło!
Anettaszyje
Jak dla mnie rewelacyjny i jestem zachwycona, całość wygląda super ja kocham kombi i ten mnie teraz powalił, zresztą wiesz, że formę zrobiłam i materiał mam tylko jest problem kupiłam jak zawsze 2,5 m a tu czytam że to będzie mało i jestem w kropce. Czy dokupić ? Czy kupić inny kolor? Tak mi się ten Twój zielony podoba, ze chyba też pokuszę się o rzecz w tym kolorze. Pozdrawiam serdecznie 🙂
Kasia
Anettko, tak się cieszę, że mój kombinezon Ci się podoba i powiem Ci, że się właśnie zastanawiałam nawet trochę, czemu Ty jeszcze takiego sobie nie uszyłaś, bo przecież kiedy tylko w Burdzie pojawia się nowy wykrój na kombinezon, to Ty siup i zaraz masz nowe wdzianko 🙂 Może Twoja tkanina jest szersza niż moja (ja miałam 1,4 m) i uda Ci się jakoś wcisnąć tę formę. Poza tym Ty raczej też będziesz szyła mniejszy rozmiar niż ja. Popróbuj jakoś inaczej ułożyć tę formę, może się zmieścisz. W razie czego odszycia i tunel na gumkę możesz zrobić z innej tkaniny. Czekam z niecierpliwością na to, co wymyślisz 🙂
Pozdrawiam serdecznie!
oldnanny
Kasiu, ten kombinezon jest śliczny, zdobienia dodają mu wiele uroku, z bucikami na obcasie jest bardzo szykowny. I kolor też Ci pasuje. Mnie zupełnie nie wpadłoby do głowy żeby jakąś miotłę do tego dorabiać, ale kto za mężczyznami trafi. Jak mi w domu takie rzeczy mówią (a mówią) to zamykam uszy i w ogóle stwierdzam że się nie znają. A później miażdżę dowodami zdjęciowymi ze znanych sieciówek na ten przykład 🙂
Dopiero teraz przyjrzałam się cięciom tego kombinezonu, w sumie fajne są, rękawy nie wszywane to dla mnie duży plus. Górne kieszonki są w dechę. Szkoda że tych zakładek w spodniach trzeba się pozbywać, ja na pewno musiałabym je wyrzucić, ale nie wierzę że na Tobie się nie układały :-))) Masz super rzecz. Pozdrawiam!
Kasia
Bardzo Ci dziękuję za ten przemiły komentarz 🙂
Wyobraź sobie, że naprawdę te zakładki to był koszmarek. Sylwetka to jedno, ale chyba jednak użyłam nieodpowiedniej tkaniny. I tak najważniejsze, że udało mi się z tego wybrnąć i teraz spodnie są jak należy. Chłopy chłopami, ale to ja miałam takie pierwsze skojarzenie, a jak się nim odważyłam podzielić, to mąż popuścił wodze fantazji i już nie dało się go inaczej zatrzymać niż groźbami 😉 Tak czy inaczej te skojarzenia wyszły mi trochę na dobre, bo sobie trochę więcej trudu zadałam i wpadłam na ten pomysł z tasiemkami. Z nimi to mi się ten kombinezon bardzo podoba.
Pozdrawiam serdecznie!
Jolanta
OMG! Ja się dorobiłam w domu trzech „znawców”, z tego jeden zagląda na blogi innych moich „koleżanek po fachu” i mi donosi, co która uszyła. I co usłyszałam? „Oooo, Kitka uszyła kombinezon! Takiego nie masz! Machnij sobie z jeansu!” Zatem, przy najbliższym napływie kasy nabędę ze 4 m cienkiego jeansu, a przy najbliższym, zupełnie nieoczekiwanym wolnym, machnę sobie kombinezon! I założymy szpilki i pójdziemy w miasto i niech nam kto spróbuje z miotłą podejść 🙂
Kasia
Jolu, kombinezony rządzą! I Ty też 😀 Nabywaj jeans, szyj kombinezon i ruszamy na podbój. Świat legnie nam u stóp.
Masz super chłopaków zaangażowanych w Twoją pasję. Takie wsparcie to ekstra sprawa.
Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie!
Basia
Oj… taka butelkowa zieleń była moim ukochanym kolorem! Odnośnie skojarzeń, to coś wiem na ten temat. Swego czasu uszyłam sobie piękny żakiet, Burda 8/2017, model 117, w moim, do niedawna, ulubionym kolorze, mianowicie mięta/turkus. Piszę „do niedawna”, ponieważ tutaj z kolei mój Mąż stwierdził, że uszyłam sobie kitel… Tak się z niego cieszyłam, a w efekcie ubrałam tylko raz i jakoś mój szyciowy zapał przygasł… Muszę się obfotografować i pokazać tu i tam, może kobiety pochwalą i odczarują ten mój „kitel”… 😉
Kombinezon świetny! Z butami na obcasie prezentuje się bardzo elegancko. Jakiś żakiecik w chłodniejszy dzień i jest miód malina! A w razie, gdyby grabki jednak zrobiły komuś krzywdę, to jestem ja i mój kitel… 😉 Pozdrawiam serdecznie 🙂
Kasia
Serio, taki dopasowany i elegancki żakiet mógł się komuś skojarzyć z kitlem?! No to potwarz jest okrutna 😉 A to mąż jeden!
Cieszę się bardzo, że kombinezon budzi takie pozytywne odczucia, bo po przeczytaniu tych wszystkich pozytywnych komentarzy już nie mogę się doczekać wiosny, żeby go założyć. Dziękuję bardzo i pozdrawiam serdecznie!
Mitania
Boski : ) Zaczarowałaś go tymi błyszczącymi dodatkami i nawet by mi przez myśl nie przeszło żeby Cię zagonić do grabienia liści ; ) Nie dość,że zdolna to jeszcze sprytna : )
Kasia
No właśnie, zaczarowałam! Ciekawe, co byś powiedziała, gdyby tych ozdób nie było ?. Cieszę się, że Ci się podoba. Buziaki ?
Krawcownia-Beaty
Kasiu, gdybyś nie napisała to w ogóle bym nie skojarzyła z zielonymi służbami. Kombinezon bardzo mi się podoba, właśnie taki mi się marzy 😉 kolor jest idealny i fajnie to wymyśliłaś ozdabiając kieszonki taśmą. Ale jednak bardziej mi się podobasz w butach na obcasie 😉 Pozdrawiam
Kasia
To się nazywa moc dodatków ? Wiem, że z butami na obcasie jest elegancko i że w ogóle to już mucha nie siada, ale że miasto przemierzam piechotą i komunikacją miejską, buty na obcasach by mnie wykończyły. Te zostawiam sobie na specjalne okazje, ewentualnie na te dni, kiedy wiem, że będę się głównie wozić samochodem ?. Bardzo dziękuję Ci za odwiedziny i komentarz.
Pracownia Ady
Kasia, Świetny kombinezon, który bajersko się prezentuje na Twojej przezgrabnej figurze 🙂 Bardzo mi się podoba rozwiązanie z kieszonkami i rękawem, takie inne, świeże i bardzo ładnie wygląda. No i pięknie odszyty :)))
Kombinezon jest dosyć specyficzną częścią garderoby, no chyba, że wygląda jak bluzka ze spodniami, ale wtedy to już nie kombinezon … Mam trochę inne doświadczenie – mój nabyłam (sic!) na wyraźną zachętę mojego M. w butiku w Chorwacji. Ma wzorek (jest bez rękawów) i ten wzorek jest całkiem dla mnie OK, ale ilekroć mi wpada w ręce, mam skojarzenie z takim tandetnym kombinezonem z lat 90-tych …i nic nie jestem w stanie na to poradzić.
Taki jednokolorowy wydaje mi się o niebo lepszym rozwiązaniem, do tego w pięknej zieleni – pomysł ze zdobieniami ekstra 🙂 Na pewno nie przejmowałabym się uwagami innych, nawet najbliższych, nie znają się !!!
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Kasia
Ada, bardzo dziękuję Ci za komentarz i tyle miłych słów ☺. Fakt, kombinezon to nie jest jakiś tam zwykły ciuch i mi na przykład chwilę zajęło przekonanie się do tej części garderoby, no bo jak to tak cała w jednym kolorze i to od stóp do głów (kombinezony letnie jakoś tak łatwiej mi było oswoić natomiast). A może ten Twój wzorzysty kombinezon dałoby się jakoś uspokoić – może jakąś jednolitą narzutką? A zresztą co się przejmujesz, lata ’90 wróciły do łask. Wrzuć zdjęcie tego kombinezonu na insta. Chciałabym go zobaczyć.
Pozdrawiam serdecznie ☺
Pracownia Ady
Kasia, przekopałam prawie całą garderobę i nie znalazłam go … Może przy wiosennej zmianie ubrań odnajdzie się, to postaram się go pokazać 🙂 Pozdrawiam 🙂
Kasia
Bardzo bym chciała, żeby Ci się udało 🙂
Danuta Wróbel
Bardzo mi się podoba.Ja właśnie szukam dobrej formy na kombinezon.Będę szyła sobie na imieniny koleżanki.Pozdrawiam.
Kasia
Pani Danusiu, pięknie dziękuję! Uważam, że ta forma całkiem się Burdzie udała, tylko trzeba uważać na te nieszczęsne zakładki 🙂 Trzymam kciuki za udany projekt!
Pozdrawiam serdecznie.
Dalwi Szyje
Bardzo ładny kombinezon, w sumie nie dziwię się, że 3 metry tkaniny proponują bo jest długi rękaw i długie spodnie, dodatkowo kieszenie. Wspaniale wyglądasz jednak dla mnie najlepsza jest wersja elegancka. Kieszenie dają ładny efekt, zwróciłam na ten wykrój w Burdzie uwagę, własnie na te kieszenie.
Kasia
Bardzo Ci dziękuję za odwiedziny i komentarz 🙂
Mi też najbardziej podoba się wersja elegancka, ale w butach na obcasach na co dzień to ja niestety nie chodzę. Może jednak od czasu do czasu na krótkich dystansach będę pomykać 😉
Redhaireddressmaker
Ten kombinezon jest ekstra!!! Kocham ten kolor i chętnie bym nosiła 😉 Idealny zarówno do szpilek, jak i trampków, super! 🙂 W przypadku kombinezonów często występuje skojarzenie ze służbami porządkowymi, ale kto by się tym przejmował 😉 😉 😉 Ozobne paski w Twoim kombinezonie zdecydowanie zniwelowały roboczy charakter 🙂 Pozdrawiam! 🙂
Kasia
Dziękuję! Bardzo się cieszę, że Ci się podoba. Tak sobie właśnie myślę, że jest w Twoim stylu. Wyobraźnia podpowiada mi, że wyglądałabyś świetnie!
Pozdrawiam ciepło 🙂