Koralowa spódnica z kontrafałdami
Albo różowa, łososiowa czy inna jakaś. W każdym razie na spódnicę z kontrafałdami miałam ochotę już od jakiegoś czasu. Miałam też ochotę na uszycie czegoś mało skomplikowanego po żakietowych przebojach. I miałam tylko dwa koralowe zamki błyskawiczne w długościach odpowiednich do spódnic. Zostałam więc przy tej samej tkaninie i niciach, co niewątpliwie ma pewne zalety. Powstała więc taka zwyczajna w gruncie rzeczy spódnica (długość przed kolano).
W szwach bocznych, jak zwykle w moim przypadku, umieściłam kieszenie na swoje skarby 😉 W szwie tylnym umościł się zamek błyskawiczny kryty. Za zapięcie służą na razie trzy małe zatrzaski, bo nie miałam ładnych guziczków.
Pasek od wewnętrznej strony oraz dół spódnicy przyszyłam ręcznie. To była najtrudniejsza i najżmudniejsza część pracy 😉
Michu, słysząc, że zamierzam iść w niej do pracy, zażartował, że zimą to się chodzi na buro, a nie w kolorach 🙂
Na koniec jeszcze pokażę Manię całą w koralu. Przyznam jednak, że jak dla mnie to zbyt wiele, noszenie całego zestawu więc raczej mi nie grozi.
Jestem niekompatybilna
Zobacz również

Wzorzyste pułapki, czyli bluzka z małym oszustwem
25 maja 2022
Rzecz o tym, dlaczego warto szyć
3 kwietnia 2017
Brak komentarzy
Mitania
Spódnica jest cudna : ). Kolor koralowy podoba mi się coraz bardziej,tylko na razie nic w tym pięknym kolorze nie mam : (. Ale muszę przekopać swoje zbiory archiwalne materiałów bo chyba coś mi kiedyś w tym kolorku migło ; ). Dzięki Tobie nabieram coraz większego apetytu na powrót do szycia ubrań : ). A Mania prezentuje się w całym kompleciku FANTASTYCZNIE ! Pozdrowionka : ).
Kitka
Dzięki 🙂 No ja właśnie też jakiś czas temu zbzikowałam trochę na punkcie tego koloru i w dodatku wydawało mi się, że jeszcze nic koralowego nie mam. Potem otworzyłam szafę i okazało się, że mam koralową bluzę, top, koszulkę do biegania i jakieś inne szmatki 😉 A teraz mam jeszcze żakiet i spódnicę. I zostało mi trochę materiału na letnie gatki. I jeszcze mam koralowy szyfon na letnią sukienkę. Normalnie cała rafa!
Mitania
No to widzę,że u Ciebie na bogato ; ) bo ja z rafy koralowej to mam tylko kolczyki z koralem co to je od chrzestnego na komunię dostałam,he,he ; ). Buziaki : ) *
Paulina
piękny kolor i perfekcyjne szycie. podziwiam 🙂
Kitka
Dziekuję za słowa uznania 🙂
Pingback:
Adela Szyje
Piękna spódnica i przepiękny kolor. Zastanawiam się jak podszyłaś dół, że nic nie widać na prawej stronie?
Kitka
Dziękuję 🙂
Jeśli chodzi o podszywanie dołu, to zabieram się za to w ten sposób, że najpierw obrzucam dół, potem zaprasowuję zapas i przypinam go kontrolnie szpilkami. Następnie po kawałku odwijam obrzuconą krawędź (tak około 0,5 cm), żeby mieć widok na jej lewą stronę. Szyję luźnym ściegiem w kierunku od prawej do lewej, wkłuwając się tylko po lewej stronie materiału. Od strony zapasu igłę wkłuwam nieco śmielej, od strony spódnicy przyłapuję dosłownie jedną nitkę. Przy grubszym materiale nie jest nawet tak trudno. Tylko dobre światło jest potrzebne. Nie wiem, czy bez obrazków mój opis cokolwiek Ci wyjaśnił, ale jeśli nie, to polecam ten wpis. Właśnie tak to robię 🙂