DAMSKIE,  sukienki

Koralowa szmizjerka

Życie osoby naiwnej to w gruncie rzeczy bardzo ekscytująca przygoda. Stąpa sobie taki człowiek wyboistą drogą swej codzienności z niezmąconym przekonaniem, że co jak co, ale wszystko zapewne ułoży się po jego myśli, a drobne przeszkody w mig ominie na wszelki wypadek slalomem gigantem, by nie zahaczyć kijkiem nieroztropności o chorągiewkę pecha. Wszelkie bowiem sygnały należy brać za dobrą monetę, wszak to łaskawy los puszcza oko, klepie poufale po ramieniu, zdając się mówić, spoko, nic się nie martw, wiem, co robię. Autobus Ci uciekł? Na pewno po drodze zepsują mu się wszystkie drzwi i nie będzie można wysiąść. Zepsuta zmywarka nagle ożyła? Na bank sama się naprawiła i można zapomnieć o kupnie nowej przez następne pięć lat. W kalendarzu wiosna, a za oknem słońce? No ciepło jest przecież, robimy zdjęcia, a jakże! Lecz nagle ku wielkiemu zdziwieniu zza najbliższego rogu rzeczywistości wyskakują niespodzianki. Przegapionym autobusem jechała koleżanka, która powie, że widziała, jak Cię światła zatrzymały na przejściu, i jaka to szkoda, że nie zdążyłaś, bo przecież mogłyście jechać razem. Zmywarka ożyła tylko, by wydać ostatnie tchnienie swojego nad wyraz długiego agiedowego życia, ale ciesz się, bo słyszałaś, że producent ustawił żywotność na połowę tego czasu, więc to i tak jakby ominęły cię jedne zakupy. Spodziewałaś się, że będzie ciepło i wreszcie zrobisz sobie zdjęcia z prawdziwego zdarzenia, a nie w biegu między jednym a drugim podmuchem sześciostopniowego wiatru, bo jak wiadomo – nie ma jak plener. A w ogóle to zostaw tę halkę, nie musisz jej kończyć, wiosna jest. Wychodzimy!DSC07688

Ha, ha, ha, okulary nawet wzięłam na to słońce, które zdążyło już zajść za chmury. A jak zdjęłam kurtkę, to musiałam się najpierw przebiec, żeby się rozgrzać. Sukienkę będącą kolejną wersją szmizjerki (pierwszą możecie zobaczyć tu) uwiecznialiśmy na zdjęciach, chowając się przed wiatrem między żywopłotami, skacząc (tzn. ja skakałam), kręcąc się (to też ja) i podbiegając świńskim truchtem tu i tam, by nos mi się za szybko czerwony nie zrobił. DSC07705DSC07692

Korzystałam z tego samego wykroju, co poprzednim razem (dostępny w internetach tu). Tym razem wybrałam model b i dodałam do niego kołnierzyk. Odjęłam kieszenie (ależ chirurgicznie zabrzmiało), bo prześwitywały i jakoś nie bardzo mi się to podobało. Reszta została według wykroju. Sukienkę uszyłam z poliestrowej żorżety wyciągniętej z zapasów i już mi się przypomniało, dlaczego więcej nie powinnam tego czynić. Z poliestru szyć oczywiście. Elektryzuje się toto na  potęgę, czepia wszystkiego i strzela bez ostrzeżenia. Dobrze, że się ładnie się układa, bo musiałabym ją skazać na zawiśnięcie w szafie, a potem bezpowrotne wydalenie. A tak, mając kartę przetargową, ma spore szanse na wychodne.DSC07708DSC07690DSC07679

Kolor sukienki to istna żarówa. Wali po oczach na odległość i nie ma dla mnie litości (czuję, że zamieniam się w niej w żółtko). W sztucznym świetle wpada trochę w pomarańczowy, w dziennym w koralowy. Za ciepły jest (w przeciwieństwie do tej wiosny, która właśnie przyszła). Nie do końca czuję, że to mój odcień, ale takie niestety ryzyko zakupów w internecie. Mam nadzieję, że jak mnie słońce omiecie swym łaskawym promyczkiem (o ile zacznie wychodzić na dłużej niż pół godziny), będę się czuć w nim troszkę lepiej. DSC07723DSC07718DSC07717DSC07713DSC07722

Pozdrawiam serdecznie, Kasia!

31 komentarzy

  • Anettaszyje

    Kolor wiosenny, mnie się podoba ten kolor i szmizjerka to zgrany duet, wyglądasz tak wiosennie. Taka zwiewna sukienka na wiosnę to idealna poprawa humoru w pochmurne dni. Odszyta pięknie, ale zachwyca mnie jej lekkość i zwiewność ja bardzo lubię takie sukienki, wiadomo poliester trochę strzela ale dobra podszewka na dole i zapomina się o wszystkim. Oglądając Twoje zdjęcia uświadomiłam sobie, że to przecież wiosna już jest. 🙂
    Pozdrawiam 🙂

    • Kasia

      O tak, kolor jest jak najbardziej wiosenny. Nawet tak bardzo, że jak wczoraj robiliśmy te zdjęcia, to widziałam jak się ludzie za mną oglądali ?. Też mi się podoba zwiewność tej sukienki. W ogóle bardzo mi przypasował ten fason i skuszę się pewnie na kolejną wersję, z tym że wprowadzę znowu jakieś zmiany, żeby wszystkie te moje sukienki nie były jednakowe. Tak, wreszcie mamy wiosnę!
      Pozdrawiam ciepło ?.

  • krawcownia-beaty

    Bardzo ładna sukienka, kolor też bardzo ciekawy i chyba bardzo modny tej wiosny. Szmizjerki bardzo mi się podobają i własnie się zastanawiam dlaczego jeszcze żadnej nie uszyłam chyba to muszę nadrobić 😉 Pozdrawiam

    • Kasia

      Dziękuję, Beata! Ja sobie tak myślę, że Ty świetnie będziesz wyglądać w takim kroju. Zdecydowanie powinnaś spróbować ?.
      Pozdrawiam serdecznie!

  • Szyję...bo kocham i potrafię

    Ha, ha….ale się uśmiałam… 😀 Kasiu, taka jest niestety rzeczywistość, czemuż to ona czasami tak daleko odbiega od naszych wyobrażęń. Wszystko co napisałas znam z autopsji. Ileż to razy, miałam szyderczy plan…pojadę , cykne takie fotki, że sprawe załatwię w trymiga, to albo z wypadu na zdjęcia kicha, bo pogodę szlag trafił, a w internecie przecież pisali, że słońce, że ciepło, 8 stopni 🙂 a tu za oknem deszcz,skąd ten deszcz, przecież słońce miało świecić 🙁 Miałam też przypadek…ponieważ jak wiesz zdjęcia robię sobie sama, było przeraźliwie zimo, z reguły zagladam w trakcie focenia, czy jestem na zdjęciach, ale zimno, robie szybko i spadam, jakież było moje zdziwienie, jak wróciłam do domu, ogladam, a ja na zdjęciach jestem do połowy i nie żeby od góry do kolan, obcięło mnie w pionie, czasami było widać rękę, albo jakis but, kawałek włosów…albo, nie wiem jakim cudem wszystkie zdjęcia są rozmazane, tak było za pierwszym razem kiedy robiłam zdjęcia sukienki z naszyta taśmą. Jak widzisz, ja też nie mam z górki 🙂
    Ale co tam, najważniejsze, że sie udało, zdjęcia super, sukienka świetna, nie wiem jak z kolorem, ten który ja widze na swoim monitorze jest cudowny, i Ty wyglądasz w nim cudownie, fason sukienki bardzo mi się podoba i też jakiś czas temu o takim myslałam. Dla mnie bomba, szycie pierwsza klasa, jesteś tak dokładna, że patrzę, podziwiam i zachwycam się.
    Pozdrawiam ciepło 🙂
    p.s. no właśnie a propos zdjęć, miałam dziś robic, ale to co widzę za oknem nie pasuje mi do internetowych przepowiedni i pewnie już po ptokach 🙁

    • Kasia

      To Ci się rzeczywiście sesje udała ?. Całe szczęście, że kolejnym razem wszytko poszło Ci już gładko, bo to jest jednak dość frustrujące, jak się takie rzeczy nie udają.
      Dobrze, że na zdjęciach ten kolor się ze mną nie gryzie, bo jest spora szansa, że w rzeczywistości też jest przyzwoicie. A w ogóle to nie wiem, jak u Ciebie, ale u nas się wypogodziło, jest słońce i całkiem ciepło. Pluję sobie teraz w brodę, że nie poczekałam z tymi zdjęciami do dzisiaj. Ale mam nadzieję, że Ty pojechałaś robić foty i że będę miała czym się zachwycać wieczorem ?.
      Pozdrawiam!

  • Mitania

    A ja uważam Kasiu,że bardzo Ci do twarzy w tych koralach : ) Koralowiec Cię lubi : ) A ja lubię czytać Twoje historie tak bardzo,że nawet uwielbiam : ) Buziaki : )*

    • Kasia

      Oj, bardzo się cieszę, że to żółtko tylko ja widzę, i to w domu. Znaczy się, że rzeczywiście nie mam się czym przejmować ?. A bycie czytaną z chęcią jest przefajowiastym uczuciem ?. Dziękuję! I ściskam, i buziaki ślę :*.

  • justynacabajteczar

    Podoba mi się kolor sukienki,podobasz mi się Ty w tym kolorze. Ale ogólnie ta sukienka źle na Tobie wygląda, wygląda jakoś tak babciowato, nie wiem czy to wina materialu, czy tej luźnej góry z kołnierzykiem i z tą długością rękawów. Moze gdyby założyć do niej mniej oficjalne buty np espadryle czy sandały. Wybacz że taka jest moja opinia ale tak to właśnie widze.

  • Dalwi Szyje

    Rewelacyjna, co tu dużo mówić, jestem nią zachwycona. Sama teraz mam problem… już ta myśl brzoskwiniowej sukienki zobaczonej u Ciebie mnie na długo nie opuści.

    • Kasia

      Agnieszka, bardzo mi miło czytać takie komentarze ?. Jak Cię ta myśl tak uparcie i długo nie będzie chciała opuścić, to może uszyj sobie podobną ?.

  • Nanik

    Urocza sukienka, trochę retro. I ślicznie w niej wyglądasz 🙂 Na zdjęciach zimnego wiatru nie widać, wręcz przeciwnie – wydaje się, że musiało być ciepło i wiosennie 😉

    • Kasia

      Retro! Tak! Mój mąż też zerknął na gotową sukienkę i stwierdził, że to chyba lata 50-te. Jak potwierdziłam, to chodził później taki dumny, skąpany w blasku swej chwały, z miną znawcy modowych trendów z ostatniego stulecia ?. Wiatr był. Na szczęście żywopłoty w okolicy są dostatecznie wysokie ?.

  • tkaninka

    Ależ wcale nie wyglądasz jakbyś marzła 😉 Nie wiem o co chodzi 😉 Sukienka ciekawa, choć kolor nie mój… co by nie mówić do twarzy Ci w tych Twoich dziełach, a że żarówa? No i prawidłowo, w końcu wiosna to pełna gama barw – takiej natura zbyt wiele nie zafunduje, więc masz tu swój wkład 😉

    • Kasia

      Truchcik w jedną i drugą stronę rozgrzewał mnie na bieżąco ?. Kolorem to ja trochę chciałam wiosnę ściągnąć i zużyć wreszcie materiałowe zapasy, których na szczęście robi się coraz mniej. Także 2w1 mam ?.

    • Kasia

      Zdjęcia robiłam szybko i z biegiem między ujęciami ?. Cały czas próbuję zaklinać rzeczywistość i udawać, że mamy wiosnę w pełnym rozkwicie.

    • Kasia

      To może spróbuj czegoś pomiędzy, żebyś nie była zawiedziona ;). A może się przekonasz? Ja ten kolor też bardzo lubię. Jest taki żywy i świeży :).

  • magdiczka

    To mój kolor!!! Kocham taki pomarańczowo-koralowy! A szmizjerka zacna, pięknie wyszła. Podziwiam zwłaszcza kołnierz (ja tam ich szyć nie lubię). Szmizjerka za mną chodzi już od jakichś dwóch sezonów… Może w tym roku się w końcu skuszę…
    Zdjęcia w plenerze są najlepsze – ja już od połowy lutego takie uskuteczniam w sukienusiach przy temperaturze poniżej 0 stopni (a mieszkam w Norwegii), tylko do tej pory dzieciom tego oszczędzałam. Ale chyba koniec litości, od teraz dziewczyny też będą wychodzić, nie ma to tamto! Czego się nie robi dla fejmu… 😉

    Powiedz mi, dlaczego ja nazwę Twojego bloga kojarzę, a wcześniej go nie widziałam?! Świetnie piszesz, sama przyjemność to czytać. Już naprawiam błąd i sobie zapisuję 😉

    • Kasia

      O! Chyba z tym kolorem to prawda. Pamiętam Twoją sukienkę z dresówki z zakładkami na plecach. Też była żarówiasta :D. Cieszę się, że sukienka Ci się spodobała. Z kołnierzykiem to ja mam tak, że najgorsza w nim dla mnie jest stójka, więc jak ją szyję, to już kołnierzyk mogę robić z rozpędu ;). Skuś się, skuś, to taka fajna niezobowiązująca sukienka.
      U mnie zdjęcia w domu wychodzą raczej kiepsko, bo zwykle przyzwoite światło nie zgrywa mi się ze ścianą, na tle której chciałabym pstrykać zdjęcia. A poza tym to jest to taki mizerny kawałek ściany, że trzeba ucinać nogi (inaczej łóżko wchodzi w obiektyw) albo jakoś kombinować i robić zdjęcia z góry. Druga ściana jest brązowa i jest równie mizerna, bo jak się chce zrobić zdjęcie z nogami, no to wiadomo – trzeba się odsunąć z aparatem. A wtedy nad głową pojawia się lampa, a zza ściany wystaje kuchnia ;). Także ja tych zdjęć w plenerze to naprawdę jak kania dżdżu czekam.
      Nie wiem, dlaczego wcześniej nie wpadałaś (ja Ciebie też odwiedzałam tylko od czasu do czasu, głównie ze strony w Burdzie; niedawno się poprawiłam i teraz już dostaję od Ciebie powiadomienia), ale to zupełnie nieważne. Bardzo się za to cieszę, że chcesz do mnie zaglądać :). Zapraszam serdecznie!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *