
Powtórka z rozrywki, czyli kolejna odsłona letniego żakietu
No niech mi ktoś powie, że paski kojarzą mu się inaczej niż z wakacjami, morzem i długimi wieczorami, to rozdziawię buzię w niemym zdziwieniu i trwać tak będę przez jakiś czas jeszcze. Może się więc okazać, że wbrew własnemu mniemaniu o sobie moja wyobraźnia wcale nie jest tak bujna, jak podejrzewałam, ale trudno. Nic nie poradzę, że moje pierwsze skojarzenia są właśnie takie. Dlatego kiedy tylko zobaczyłam ostatni maleńki kawałek pasiastej lnianej tkaniny nawiniętej na belkę, miałam wielką nadzieję na to, że wystarczy jej na to, by uszyć z niej prawdziwie letni żakiet. Kupiłam, co było, a gdy tylko okoliczności okazały się sprzyjające, zabrałam się do pracy.
Spora część zabawy mi odeszła, ponieważ skorzystałam z wykroju, z którego szyłam mój zeszłoroczny garnitur. Lubię sprawdzać nowe wykroje i naprawdę sporadycznie zdarza mi się wracać do już uszytych modeli, ale kiedy trafiam na taką perełkę, wiem, że warto wykorzystać ją nie raz. W pierwszej chwili myślałam o tym, żeby ponownie uszyć żakiet z długim rękawem. Ale jak tak zaczęłam rozkładać formę na materiale, to mi przyszło na myśl, żeby tu jednak coś zmienić. I tak szybko doszłam do tego, że w przypadku tego wzoru i lekkości tkaniny zdecydowanie bardziej sprawdzi się taki skrócony rękaw.
Sporo zabawy sobie też w tym szyciu dołożyłam. Specjalnie na podszewkę kupiłam cieniutki jak mgiełka batyst. Kiedy jednak rozpoczęłam szycie, to jakoś tak odruchowo sięgnęłam po lamówkę i tak sobie przyłożyłam do zapasów i popatrzyłam. I pomyślałam, że nie no, gdzie tam podszewka, przecież to się aż prosi o takie wykończenie. A poza tym to na lato, więc nie będę dokładać warstw. No! To sobie później tak doszywałam tę lamówkę, ale że mnie ten proces relaksuje, to wcale jakoś nie cierpiałam z tego powodu. Piękniejące z każdą chwilą wnętrze działało zaś jak najlepszy doping.
W ten oto sposób stałam się szczęśliwą posiadaczką kolejnego żakietu. I chociaż w tym roku na wakacje nad morze się nie wybieram, to wciąż jeszcze czekają na mnie długie wieczory i ciepłe dni, co daje całkiem sporo okazji do tego, by się nim cieszyć. Poza tym okazuje się, że w innych okolicznościach przyrody też wygląda niczego sobie!
Metryczka:
- Wykrój: model 101 z Burdy 10/2018
- Rozmiar: 38
- Tkanina: tkanina lniana, której zużyłam nieco mniej niż w przepisie ze względu na zmienione rękawy
- Modyfikacje: skróciłam rękawy

Letni zestaw wyjściowy

Szmizjerkowy hit
Zobacz również

Romantyczna bluzka z falbankami
5 czerwca 2023
Moja pierwsza sukienka
1 września 2015
15 komentarzy
BezPrucia
Piękny. Aż zapragnęłam letniego żakietu.
Kasia
Ten model poleca się do uszycia! Dziękuję!
bezPrucia
Miałam szyć inny ale przekonałaś mnie… pokaż od wewnątrz
Kasia
Szyj ten. W gazecie jest w dodatku krok po kroku procesz szycia pokazany. A od wewnątrz pokazałam na insta ?.
domoweszycie.pl
Kasia, no cudeńko! ?Piękny jest! ?❤ Zgadzam się z Tobą, paski zdecydowanie kojarzą się z wakacjami ?
Kasia
Dziękuję Kinga! Chyba trudno byłoby znaleźć inny wzór, który tak jednoznacznie by się kojarzył. A i kolor ma tu niebagatelne znaczenie. Bardzo się cieszę, że Ci się żakiet podoba!
Maria120955
Tak, to prawda biało-granatowe paski kojarzą mi się z morzem, wakacjami i latem. Kiedyś miałam taki…
Kasia
A to znaczy, że wzór jest ponadczasowy i zawsze będzie pięknie się prezentował. Dziękuję!
Attagirl
Piękny żakiet. Super dopasowałaś wzór
Kasia
Dziękuję! Cieszę się, że to dostrzegasz. Niedopasowany wzór mógłby zniweczyć całą pracę i odebrać mi radość z noszenia żakietu.
Baba Banul
Piękny! ale powiem jedno, czuję niedosyt. Pokaż zdjęcia wnętrzności, bardzo jestem ciekawa, jak ta lamówka się prezentuje.
Kasia
Dziękuję, Kasiu ❤. No zapomniało mi się tutaj dodać te wnętrzności.
Szycie Bez Metki
Cześć! Spokojnie możesz planować wakacje w Grecji… ? A tubylcy padną, jak pokażesz im patki z wypustkami i lamowane wnętrze ?
Kasia
Kiedyś zabiorę go do Grecji. W ogóle nie będę miała problemu, żeby wpasować się tam w panującą kolorystykę ?.
Pingback: