Zdradzieckie groszki na letniej sukience
Nie wiem, czy w moim przypadku planowanie szycia z dużym wyprzedzeniem ma jakikolwiek sens. Kiedy dochodzi bowiem co do czego, nader często okazuje się, że mi się plany pozmieniały, koncepcja albo jeszcze inny splot wydarzeń sprawił, że może i mi wyszło, tylko zupełnie inaczej.
Ten model sukienki upatrzyłam sobie od razu, gdy tylko ukazał się w jednym z numerów Burdy. Do tego stopnia byłam do niej przekonana, że nawet zamówiłam sobie na nią materiał, zdekatyzowałam go i czekałam, aż mnie najdzie na szycie. W międzyczasie jednak rosnąca kupka rzeczy do naprawy, poprawy, przerobienia i w ogóle do zrobienia czegoś z nimi, ale na pewno nie wyrzucenia, urosła już tak duża – trochę jak wielki wyrzut sumienia – że jakoś tak poczułam, że może zamiast przekształcać kolejne kupony tkanin w nowe ubrania, spróbuję się rozprawić z tą kupką wstydu, która już nie mieściła mi się w półce. Nie przepadam za zajmowaniem się tym z musu, ale kiedy najdzie mnie ochota na takie zabawy krawieckie, traktuję to jako całkiem przyjemne i rozwijające kreatywność zajęcie. No i jakiś czas temu poczułam wenę, wizja prucia niespecjalnie mnie przerażała, toteż z dużym entuzjazmem zabrałam się za dawanie drugiego życia moim nienoszonym z różnych powodów rzeczom. Z za małej sukienki, nieudanego letniego żakietu (najpierw wywaliłam go do kosza, ale później zrobiło mi się szkoda tego marnotrawstwa, więc go wyciągnęłam, nim śmieci powędrowały do kontenera), innej sukienki, w której wzorze gdzieś ginęłam, czy bluzki poszyłam sobie sobie letnie topy. Z mężowej koszuli też. Wcale bowiem nie tak łatwo przerobić dopasowane do siebie ubranie na coś zupełnie innego. A i topy nie zawsze łatwo daje się z takich rzeczy wycisnąć. Czasem jednak i sukienkę z sukienki da się jakimś cudem wyczarować.
Pierwotnie białe groszki na czerwonym tle były cudownie rozkloszowaną sukienką w stylu lat 50. To miał być mój sukienkowy hit na wiele okazji. Fason ponadczasowy, materiał (tkanina bawełniana z jakąś domieszką najpewniej) dość cienki i lekki, prawie się niegniotący. A skoro tak, to po jego upraniu i wysuszeniu postanowiłam go nawet nie tykać żelazkiem, bo uznałam, że skoro się nie gniecie, to nie ma potrzeby. I to był błąd. Jeden z większych, które mam na swoim koncie. Okazało się bowiem, że pod wpływem temperatury żelazka materiał wściekle się kurczył po długości. Tylko zdałam sobie z tego sprawę w momencie, gdy sukienka była już w większości zszyta, bo to dość prosty model był, a konkretnie to przy podklejaniu odszycia wkładem. Wówczas sukienkę dokończyłam, rozprasowywanie i zaprasowywanie szwów jakoś ogarnęłam i w sumie to o całej sprawie po pewnym czasie zapomniałam. Przypomniało mi się, gdy sukienkę wyciągnęłam z pudła z letnimi ciuchami i uznałam, że jednak trochę prasowania by się jej przydało. Chyba już wiadomo, co wydarzyło się dalej…
W każdym razie jasne stało się, że sukienka jest nie do odratowania. Wyrzucać jej jednak nie chciałam, bo bardzo takiego podejścia nie lubię, a że zostało mi jeszcze trochę materiału z jej szycia, pomyślałam, że w końcu go porządnie wyprasuję i sprawdzę, czy coś w ogóle da się z tego uszyć. Z kawałka po szyciu o długości 64 cm zostało mi ich ledwie 56, a z dołu sukienki różnie w zależności od kierunku nitki prostej. Na wszelki wypadek uprasowałam to wszystko jeszcze raz, a gdy materiał wystygł, zrobiłam to ponownie. Gdy byłam już pewna, że materiał nie zbiega się ani o milimetr, zaprzestałam tego procederu i w czasie kolejnego studzenia przygotowałam sobie formę. Jakimś cudem z tego wszystkiego udało mi się wykroić nową sukienkę, którą wstępnie potraktowałam jako próbne odszycie. Po jej uszyciu z satysfakcją jednak uznałam ją za wersję jak najbardziej docelową. A skoro tak, z materiału, który na nią czekał, uszyłam dziecku koszulę.
To, co szczególnie spodobało mi się w tym fasonie, to ramiączka z zakładkami przechodzące w rękawki i tylko delikatne dopasowanie sukienki do sylwetki. Jakoś tak latem niespecjalnie przepadam za zbyt przylegającymi do ciała rzeczami. Sam model zaś jest w ogóle bardzo uniwersalny i sprawdza się zarówno w wersji bardziej wyjściowej, jak i sportowej. Cieszę się, że ją sobie uszyłam, choć na początku miała wyglądać zupełnie inaczej.
Metryczka:
- Model: Burda Style 5/2022 model 106
- Rozmiar: 38
- Materiał: tkanina bawełniana z domieszką włókien elastycznych kurcząca się niemiłosiernie pod wpływem żelazka (mam jednak nadzieję, że po kilkukrotnym prasowaniu kurczenie się materiału osiągnęło swój kres)
2 komentarze
Szyję...bo kocham i potrafię
A ja na ten model ostatnio patrzyłam 😀 i u mnie trochę to inaczej wygladało. Stwierdziłam, że fajna, ale to luźne w pasie to mi jednak nie bardzo pasuje. Przyznam, że ostatnio zrobiłam podejście do sukienki z gumą w pasie i uszyłam a jakże, jak jeszcze w przymiarce probowałam się przekonywać, że dobrze jest, tak jak już ją skończyłam i wyszła w niej do miasta, stwierdziłam, że ja chyba gumek w sukienkach w talii to tak nie do końca lubię i teraz bardzo żałuję bo chyba jej nosić nie będę, ale ostatnio przyszło mi do głowy, że jak gumkę wypruje, może da się to rozprasować i wyjdzie z tego fajna bluzka po ucięciu. Więc dobrze Cię rozumiem, bo ja też nie lubię wyrzucać, ale czasami niestety nie da się już poprawić albo przerobić. Sukienka jest świetna i pięknie Ci Kasiu w niej, ja chyba pokłonię się nad tym wykrojem i może tę górę jakoś wykorzystam bo bardzo mi się podoba. Dziękuję za inspirację 😀
Kasia
A ja ostatnio z kolei tylko gumki i gumki ????????. Ech, dobrze, ze jest tyle możliwości i możemy sobie przebierać w tych wykrojach do woli. Z tą sukienką to ja mam akurat tak, że czasem noszę ja z paskiem, jak zależy mi na dopasowaniu, ale jak zamierzam się objadać albo chcę mieć luz, to zostawiam ją bez paska. W tym przypadku to delikatne taliowanie bardzo mi odpowiada. A co do góry, to też widzę w niej duży potencjał i nawet zamierzam uszyć sobie bluzkę z tego wykroju właśnie, tylko z jakiejś cięższej tkaniny, żeby ramiączka mi się nie zsuwały. Albo może dodam jakieś pętelki… Na pewno w każdym razie jeszcze wrócę do tego wykroju. Dziękuję pięknie ????????