DAMSKIE,  sukienki

Od inspiracji do realizacji. Sukienka w paski

To się wydaje wręcz nieprawdopodobne, ale wierz mi na słowo – uszyłam trzecią z rzędu sukienkę letnią i znowu jest po prostu idealnie. Doszło do tego, że staję rano przed szafą i naprawdę mam dylemat, którą założyć, bo najchętniej włożyłabym wszystkie naraz. Ale ani by mi nie było zbyt przewiewnie, ani wygodnie, choć wszystkie przecież nie są zbyt mocno dopasowane. Mogłabym też nie zostać zrozumiana do końca przez otoczenie i wywołać mniejszą lub większą konsternację. Zatem staję przed tą szafą i podchodząc do sprawy z pewną dozą rozsądku, wybieram tę sukienkę, która pasuje do okoliczności, a jeśli te są, że tak powiem, swobodne, staram się traktować sukienki sprawiedliwie i obdzielać je równo sobą.

IMG_6974IMG_6978IMG_6984

Ale to nie jest tak, że wizję tej miałam od razu, bo spadła na mnie jak grom z jasnego nieba czy coś. Dokładnie w ten sposób potraktowała mnie sukienka Doroty, tzn. jak już ją zobaczyłam, to nie to, że w świadomości coś tam zaczęło kiełkować i powoli się rozwijać, tylko od razu szarpnęło, ścisnęło żołądek z ekscytacji i popchnęło do działania. I nawet gotowa byłabym nosić dokładnie taką samą sukienkę, czego przecież unikam jak mogę, gdyby jednak nie drobne przeciwności.

IMG_7026IMG_7003IMG_7017

Akurat tak się złożyło, że w najbliższym czasie miałam być w Łodzi. Postanowiłam więc odwiedzić sklep, z którego pochodziła tkanina w paski, pomacać ją sobie i oczywiście kupić. Pełna dobrych myśli, choć przemoczona i zmęczona marszem z dworca fabrycznego, wkroczyłam do sklepu i rozpoczęłam buszowanie. Jakie też nieszczęście wymalowało się na mojej twarzy, gdy okazało się, że tych pasków jest stanowczo za mało, by uszyć z nich sukienkę. Jasne paski to nie było już to, a zresztą jasne to ja sobie kupiłam gdzie indziej i trochę cieńsze. Na szczęście z odsieczą ruszyła ekspedientka, która pokazała mi te docelowe paseczki i przekonała, że z nich taka sukienka też będzie wyglądać ciekawie. Wzięłam je więc, bo dlaczego miałabym nie brać, i uznałam, że to może nawet lepiej, bo jednak te sukienki będą się trochę różnić.

IMG_6999IMG_7013

Kolejny niespodziewany cios zadał mi mój zbiór Burd. Byłam przekonana, że mam w swoim zbiorze tę gazetę, z której Dorota uszyła sukienkę, ale jak się okazało, myliłam się. Co więcej, nawet nie zadałam sobie trudu, żeby to sprawdzić jeszcze przed zakupami. Z kuponem tkaniny i dojmującym uczuciem pożądania sukienki zabrałam się za wertowanie tego, co mam. Tak jak Doris szukałam modelu kamizelki, którą będę mogła przedłużyć i przerobić na sukienkę, aż wreszcie trafiłam i to dokładnie trójkę. Znaczy się trzy fasony jednego modelu, które złożyły się na moją sukienkę.

IMG_7002IMG_6962IMG_7040

 

A później popatrzyłam to na wyciętą już formę sukienki, to na te urocze paseczki na przygotowanym do cięcia kuponie materiału i zdecydowałam, że pora się zabawić. To, czym dysponowałam, pozwoliło mi na taką układankę, choć jestem pewna, że można by było spróbować jeszcze innych wariantów. Ten wydał mi się jednak na tyle interesujący, że zabrałam się za cięcie. Muszę przyznać, że byłam przekonana, że 2,5 m tkaniny to będzie aż świat, tymczasem okazało się, że chcąc spasować wzór przynajmniej w newralgicznych miejscach, miałam jej właściwie na styk.

IMG_7005IMG_7036_v.1IMG_7007

No i co ja tu będę teraz nieśmiało dawać do zrozumienia, że spoko, sukienka jest wygodna i dobrze się nosi w upały. Ja mam ochotę zaczepiać ludzi na ulicy i mówić każdemu z osobna, ej, człowieku, jakie ja mam szczęście, że ja potrafię sobie uszyć takie bajeranckie ciuchy. Jaką czuję satysfakcję, kiedy te kolejne ubrania mi tak dobrze wychodzą i okazują się dokładnie tymi, których potrzebowałam. I nawet nie czuję żalu, że z początkowych planów nic mi nie wyszło, bo przecież wyszło coś zupełnie innego, a jednak równie ładnego 🙂

IMG_7018IMG_7030

Metryczka

  • Wykrój: Burda 2/2017 model 101 (kamizelka), 102 (pasek), 103 (długość)
  • Tkanina: mieszanka poliestru z bawełną o strukturze lnu 2,5 m x 1,4; sklep internetowy pinsola.pl
  • Dodatki: cztery drewniane guziki i jedna zatrzaska do spięcia klap (dekolt jest naprawdę głęboki)
  • Modyfikacje: kieszenie w szwach zamieniłam na nakładane, reszta toćka w toćkę z Burdy
  • Smaczki: podłożenie oraz brzeg odszycia wykończyłam taśmą koronkową (może sobie wiać, ile wlezie, z każdej strony jest tak, że mucha nie siada)

23 komentarze

  • Monika

    Kasiu, cóż napisać, pięknie, po prostu. Sukienka jest bardzo w mojm stylu, podobne kupilam sobie w Lidlu niedawno, ale zdecydowanie nie są tak dobrze uszyte. W swoim nowym projekcie wyglądasz wspaniale. I wiesz, bardzo rozumiem ten Twój uroczy zachwyt, że potrafisz sobie uszyć tak cudne rzeczy, ja czuję dokładnie taką samą radość i satysfakcję. To koronkowe wykończenie to taka wisienka na torcie, super. Pozdrawiam serdecznie. Monika.

    • Kasia

      Och, Moniko, ile przyjemności sprawił mi Twój komentarz! Siedzę przed komputerem i się uśmiecham, a najchętniej to uśmiechnęłabym się do Ciebie, siedząc z Tobą przy jakiejś kawie i plotkując o naszych szyciowych sprawach. Bardzo się cieszę, że sukienka Ci się spodobała, ale też z tego, że rozumiesz moją ekscytację. Jakie to jest miłe uczucie, kiedy czerpie się radość z tego, co się robi. Dziękuję i pozdrawiam ciepło!

  • Szyję...bo kocham i potrafię

    Kasiu sukienka naprawdę jest bajerancka ??? ktoś by pomyślał… oj tam sukienka w paski, ale za to jaka. Jestem zachwycona doborem fasonu bo jest idealnie, to jest coś takiego w czym ja tez czuła bym się dobrze. Nie ma zbyt wielkiej ilości zmarszczeń, które podobają mi się u kogoś, ale nie koniecznie u siebie. Jestem zachwycona ? normalnie padłam jak zobaczyłam. Bardzo udany projekt ?

    ps. ja tez mam do realizacji sukienki właśnie w podobnym stylu, tylko kiedy ja to uszyję, a mam kratę i paski, ale jak patrzę na Twoją to chyba trzeba odłożyć inne projekty i szyć te w pierwszej kolejności ?

    • Kasia

      O, Beatko! Ciebie to trudno czymś zaskoczyć, a tu proszę – udało mi się. Siebie trochę też ?. Gdybym paski ułożyła w jedną stronę, to byłaby po prostu sukienka w paski, też ładna, ale taka nieco zwyklejsza. Powiem Ci, że aż takiego fajnego efektu się nie spodziewałam, bo choć narysowałam sobie układ tych pasków wcześniej na kartce, to jednak dopiero w gotowym ubraniu na człowieku one zaczynają żyć.
      I odpowiadając na Twoje post scriptum – rzucaj wszystko i szyj paski i kratkę nim lato się skończy. Biorę pompony, staję za linią boiska i dopinguję ?‍♀️

  • AgnieszkaM

    Bardzo mi się podoba ten układ pasków z tyłu.
    Mnie się wreszcie udało uszyć mężowi dżinsy (dwie pary od razu, żeby szybciej było) i jak rzadko kiedy jestem zadowolona.

    • Kasia

      Cieszę się, że moja układanka przypadła Ci do gustu ?. A dżinsy to nie taka łatwa sprawa, tym bardziej dwie pary. Zadowolenie jest jak bardziej na miejscu ?.

  • oldnanny

    To jest super! Naprawdę rwie oczy ? Faktycznie jest z czego być dumnym, zupełnie rozumiem radochę i zadowolenie i dumę z uszytku. Śliczna sukienka, przód super, tył fantastyczny, paseczki na klapach zgrane aż miło. Jej, no miałam w koszyku u Natana ładne paski i ich nie wzięłam bo się za długo zastanawiałam, przyjdzie sobie napluć w brodę z żalu.
    Pozdrawiam Mistrzynię serdecznie ?

    • Kasia

      To dobrze, że rwie oczy, bo inaczej rwałabym sobie włosy z głowy ?. Czasami zakupy pod wpływem chwili przynoszą zaskakująco dobre rezultaty. Może nie warto się tak kontrolować za każdym razem? ? Ja na przykład, niewiele myśląc, ostatnio kupiłam sobie wiskozę we wzór PANTERKI! Ja i panterka. W życiu bym się nie podejrzewała o takie wybory ?. A bluzka wyszła całkiem do rzeczy nawet mi chyba pasuje. Jakich to czasem zaskakujących odkryć się dokonuje.
      Nie pluj sobie nigdzie. Jestem pewna, że zamiast pasków wybrałaś inną piękną tkaninę i powstanie z niej wyjątkowa kreacja. A jakby co, to paski możesz kupić przy okazji kolejnych zakupów.
      Pozdrawiam ciepło i trochę się rumienię ?.

  • Szyciownik

    Cześć,
    Już na Instagramie pisałam, że ta sukienka jest idealna i bardzo bardzo mi się podoba. Nie dziwię się, że non stop w niej chodzisz, bo na pewno jest świetna na lato. Życzę więcej tak udanych projektów.
    Pozdrawiam,
    Kasia

  • domoweszycie.pl

    Kasia, rewelacyjna jest ta sukienka ❤ Mimo początkowych trudności, efekt końcowy jest świetny! Bardzo mi się podoba i Ty w niej :)))
    A sposób ułożenia pasków z tyłu sukienki, majstersztyk – świetnie to wygląda.

    A patrząc na Twoje piękne zdjęcia wróciłam na chwilę wspomnienia na początek czerwca, kiedy sama chodziłam po plaży ❤

    • Kasia

      Kinga, dziękuję Ci pięknie ❤. Nie mogę się z Tobą nie zgodzić ?. Powiem Ci, że odkąd ją mam, noszę niemal bez przerwy. To zarówno zasługa fasonu, jak i fajnej, typowo letniej tkaniny. Udało mi się z tą sukienką jak nie wiem co. Bardzo się cieszę, że tak Ci się podoba.
      Oj, posiedziałabym sobie troszkę jeszcze na plaży…
      Pozdrawiam serdecznie!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *