
Przygotowania świąteczne
Plany na szycie w grudniu miałam tak ambitne, że gdyby udało mi się je zrealizować, to spokojnie mogłabym cały styczeń i pół lutego robić tylko zdjęcia i wrzucać kolejne posty. Oraz planować, co bardzo lubię. Ale się rypło wszystko z dwóch powodów. Skroiłam płaszcz w rozmiarze 38, który okazał się tak wielki, że mogłabym pod nim schować cały worek z prezentami od Mikołaja. Mikołaj w zasadzie też by się zmieścił. Tak mnie to zniechęciło, że odechciało mi się szyć ubrania.
Drugi natomiast powód jest uroczy, ma trzy lata i się rozchorował. Można by pomyśleć, że w domu, na zwolnieniu, to będę trzaskać jedną rzecz za drugą. A on chory będzie leżał i bajki oglądał. Hue, hue, hue. Także, mili Państwo, z szycia z grubsza nici, ale za udało nam się trochę popracować nad świąteczną atmosferą. Piekliśmy sobie razem świąteczne pierniki. Ja je dekorowałam, a Misio zjadał. Suszyliśmy owoce na choinkę i kompot, rozmawiając przy tym o Mikołaju. Któregoś wieczoru, natchniona przez Monikę („Pod skrzydłami anioła”), uszyłam obrus, bieżnik i kieszonki na sztućce, a w tym tygodniu porwałam się jeszcze na gwiazdki, które tak mi się u niej spodobały. Wycięłam je z pomocą Misiaka, jakimś cudem zszyłam sama, a potem je wypychaliśmy. Tzn. ja upychałam to białe coś (co za upiorna i żmudna robota), a Misiek wyciągał. I tak dociągnęliśmy do dziś. Dzisiaj postanowiłam zmierzyć się z nowym, więc podczas południowej drzemki Miśka walczyłam z igliwiem, próbując mu nadać formę świątecznych dekoracji. Wyszło nie najgorzej, a pachnie obłędnie! Słuchałam sobie świątecznych hitów przeplatanych kolędami, nuciłam radośnie oraz wdychałam zapach sosnowych gałązek i tym sposobem wprowadziłam się w świąteczny nastrój.
Życzę Wam cudownych radosnych świąt, pachnących pysznym jedzeniem, choinką i goździkami z cynamonem, wesołego kolędowania w rodzinnym gronie oraz takich prezentów, o jakich od dawna marzycie!

Świąteczny cukierek

Prezenty, podarki, upominki
Zobacz również

Jestem, szyję
19 czerwca 2016
Mały mężczyzna
3 lipca 2016
Brak komentarzy
Mitania
Kasiu cudnie jest u Ciebie jak w bajce i może to wredne z mojej strony ale bardzo się cieszę,że nie wyszło Ci z tym płaszczem bo dzięki temu mogłaś pokazać swój talent dekoratorski : ). Szkoda tylko że mały Miś się rozchorował ale ja i moja dzidzia też jedziemy na antybiotyku. Buziaczki świąteczne dla Was : )*
Kasia
Dziękuję! Zawsze z podziwem patrzyłam na to, jak inni potrafią pięknie dekorować swoje wnętrza i dzięki dodatkom wprowadzać w swe progi świąteczny nastrój. Zresztą moja mama też ma ten zmysł i kiedy porównywałam się z nią, to i zawsze wychodziło, że lepiej znam się na innych rzeczach ;). Ale ponieważ jest Misio, postanowiłam spróbować swoich sił i muszę powiedzieć, że to nieźle wciąga! A gwiazdki, które jakby nie było są inspiracją zaczerpniętą wprost od Ciebie, robią furorę. Misiek codziennie wieczorem śpiewa sobie do nich kołysankę :D.
Mam nadzieję, że czujecie się już dobrze, a święta Was porządnie wzmocniły. :):*