Spodenki biegowe
Czekających na sukienkę muszę zmartwić, albowiem nadal pozostaje ona w sferze planów (arkusz z wykrojem pożyczyłam). Ponieważ moje jestestwo nie znosi jednak trwania w trybie czuwania oraz stanie bezczynności, zmajstrowałam spodenki.
Bo, proszę państwa, ja jestem kobieta biegająca. Żadnej trasy się nie boję, o ile ma nie więcej niż 10 km ;). Do tej pory biegałam w długich portkach zakupionych w lidlu. Ale o tej porze roku są one stanowczo za długie i za czarne. Najpierw pomyślałam: muszę kupić sobie krótkie, a potem się zganiłam za tę nieroztropną myśl. Ja sobie te spodenki uszyję!
Tym razem posiłkowałam się wykrojem z Diany 2/2015 9E (ten środkowy model spodni). Z obawy, że coś się nie uda, będzie za ciasne, zechce się wciąć tam gdzie nie trzeba wykroiłam rozmiar 40. To był mój pierwszy raz z Dianą. Teraz wiem, że spokojnie mogłam kroić 38. Ale że to gatki sportowe, to mi to w ogóle nie przeszkadza, choć może jest ich odrobinę za dużo.
Warunkiem koniecznym przy szyciu tych spodenek było umieszczenie z tyłu kieszonki na telefon na wzór lidlowych gatków. Muszę Wam powiedzieć, że jest to bardzo wygodny patent – korzystam z endomondo w telefonie i słucham muzyki podczas treningów. Zanim kupiłam spodnie z przeznaczeniem do biegania, dygałam w czymkolwiek, a telefon dzierżyłam w ręce (raz prawej, raz lewej, w każdej mi źle leżał). Kieszonki w zwyczajnych spodenkach się nie sprawdzały. Zwykle były za małe/płytkie albo wcale ich nie było. No i nigdy nie wiedziałam, w której ulokować telefon. Kieszonkę więc pomierzyłam i dokonałam pewnych modyfikacji w wykroju. Teraz mam portki idealne.
Bardzo chciałam, żeby spodenki nie były takie zwyczajne szare. Zależało mi, żeby tchnąć w nie odrobinę życia, więc worki kieszeni są żarówiaste, zamek i sznurek – granatowe, a wypustka chabrowa/kobaltowa. Szwów nie stębnowałam tylko ściegiem prostym. Na zadnich elementach postanowiłam zaszaleć z plastrem miodu. Skoro mam, to w końcu wykorzystam.
Spodenki już przetestowałam i z pełnym przekonaniem stwierdzam, że są zarąbiaszcze. Biega się w nich wyśmienicie, wygląda przyzwoicie, nie ma siary jednym słowem. Normalnie jaram się tym, że zamiast iść do sklepu i wybulić kilkadziesiąt zł, uszyłam sobie takie portki za jakieś 8 zł. Będę szyć następne.
Brak komentarzy
liwias
Masz racje – są zarąbiaszcze 🙂 I ta chabrowa lamówka – miodzio 🙂
Kasia
Dzięki takim dodatkom od razu zwykłe gatki robią się weselsze :). Dziękuję!
Mitania
Podziwiam Cię i za spodzienki i za bieganie : ))).
Kasia
Żebyś wiedziała, że ja siebie też trochę za to bieganie podziwiam. Ale nie tak sama z siebie zaczęłam. Koleżanki z pracy mnie zmotywowały :).
Sis
Ej no! chyba przed koleżankami był jeszcze ktoś! ;P
Kasia
Oj tam, Ciebie się już tylko dopytałam o szczegóły ?.
Ania M.
A ja byłam przekonana, że to konfekcja zakupiona! Biję się w piersi. Spodenki super, zarówno na zdjęciach jak i w realu. Pomysłowość rozwiązań i udoskonaleń w Twoich ciuszkach nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać. O precyzji wykonania i staranności wykończenia nawet nie będę się rozwodzić, zdjęcia same mówią za siebie. Jak tak dłużej będę się dziwić i podziwiać, to w końcu brwi zostaną mi na czubku głowy 🙂
Kasia
Z tymi brwiami będzie Ci bardzo twarzowo ;). Dzięki!
Domowa Szwalnia
Są fantastyczne! Zestawienia kolorów cudowne, wykonanie świetne:)
Kasia
Dziękuję! Czasem warto zrobić sobie taką odskocznię od bardziej wymagających projektów :).
Ann
Super wyglądają, a z kieszonką fajny patent. Czasem zdarzy mi się biegać i mam problem co zrobić z telefonem 😉
Kasia
No to teraz musisz koniecznie takie gatki sobie zmajstrować :). A żeby było łatwiej, to spokojnie możesz zrezygnować z kieszonek z przodu. Ja następnym razem będę szyć albo z kieszonką naddupną, albo z kieszonkami z przodu.
MamaMi
Ale numer! Ukłony do samej podłogi! 😀 Pierwszy raz widzę taki patent z kieszonką i aż zaczynam, żałować, że nie biegam!! 🙂 Na rower albo do piaskownicy sobie takie coś chyba zmajstruję 😉 A może i Mężu zechce do biegania.. hmmm
Kasia
Wcale nie żałuj! Rower też jest fajny :). I na rowerze kieszonka na pewno się sprawdzi. A w piaskownicy to już w ogóle – nie zasypiesz telefonu piachem, nie wypadnie Ci nie wiadomo kiedy i nie będzie uwierać w udo, jak będziesz babki klepać :). Polecam!
Rzeczówki
Genialne! Też jestem biegaczką i uwielbiam biegających, pozdrawiających się ludzi 🙂 No czad 🙂
Ja niestety w to milion stopni biegam właśnie w czarnych, długich legginsach… chyba znów muszę wziąć z Ciebie przykład 🙂
Najlepsza kieszonka 🙂
Kasia
O proszę! Kolejne wspólne zainteresowanie :). Bierz, bierz – polecam. I kieszonkę koniecznie szyj :).
Mondfee
Superanckie! Od biegania zdecydowanie wolę rower ale takie spodenki na rower tez byłyby jak znalazł 🙂
Kieszonka wymiata!
Kasia
Na rower też się z powodzeniem nadadzą :). Polecam!
Joanna Krzepina
Ja nie biegam(pomijając sporadyczne podbieganie, nie liczące się), ale tymi gatkami bym nie pogardziła! Efekt bardzo profesjonalny, ośmielam się twierdzić, że sklepowe nie są uczynione z takim pietyzmem.
szycienakrawedzi.blox.pl
Kasia
Ależ nie trzeba biegać, żeby sobie takie gatki sprawić :). Przy Twoich umiejętnościach nie będzie to stanowić żadnego wyzwania! Cieszę się, że się podobają 🙂
Pingback:
Patrycja
O wow! trafiłam do Ciebie przez przypadek, ale bardzo mi się podoba co widzę 🙂 spodenki rewelacyjne, a pomysł z kieszonką do zgapienia dla mnie, tyle że mam pomysł już na taką kieszonkę ale w spodenkach dziecięcych 😉 pozdrawiam ciepło
Kasia
Bardzo się cieszę z takiego miłego spotkania :). Miło mi również, że Ci się tu podoba. Zgapiaj kieszonkę, bo to bardzo praktyczna rzecz. Pozdrawiam! 🙂