Spodnie wypieszczone
Tak, dobrze widzicie. Dopiero co piałam peany na cześć sukienek, a tymczasem po cichutku i bez zapowiedzi wyskakuję ze spodniami, jeansowymi w dodatku. Takie spodnie też lubię – za wygodę, niezobowiązujący styl, no i można do nich założyć trampki. Po poprzednim razie postanowiłam więc znowu wziąć się za bary z tą częścią odzieży, ale tym razem zrobić to lepiej. ♦ Z materiałów nadających się na spodnie miałam tylko cienki jeans z dodatkiem elastanu (myślę, że w granicach 3–5%). Na tyle cienki i lejący się, że niektórym w trakcie szycia kojarzył się raczej z dresem. Kolor też nie pomagał. Tkaninę kupiłam przez internet. Wydawało mi się, że będzie wyglądała i zachowywała się inaczej. Cóż, znowu nie wyszło. Jako materiał bez przeznaczenia bez żalu dał się pociąć w imię wyższego dobra.
♦ Forma to wykrój z Burdy 3/2014 model 115. Znany, lubiany i szyty na potęgę. Zanim zabrałam się za rysowanie wykroju, dokładnie przestudiowałam wszystkie realizacje wykopane w internetach, szukałam informacji, czy Burdzie coś się nie udało, zapoznałam się dogłębnie ze wszystkimi uwagami na temat szycia tych spodni. Wszystko w myśl porzekadła „Lepszy znany wróg niż nieznany przyjaciel”.
♦ Mimo że Burda tym razem stworzyła naprawdę porządny i chwalony model, ja musiałam zmierzyć się z nim po swojemu i wprowadzić niezbędne poprawki. Jako wykrój wzorcowy posłużyły mi moje własne rurki. Przerysowałam rozmiar 38, choć obwód bioder sugerował 40. To dlatego, że już w pasie mam rozmiar 38. I mam też w związku z tym taki problem z kupnymi spodniami, że bez paska ani rusz. Potem wszystko wycięłam i zaczęłam mierzyć do moich rurek. W wyniku pomiarów oraz konfrontacji z wersją próbną spodni dokonałam następujących zmian:
-
- obniżyłam linię paska z przodu (około 3 cm)
-
- wydłużyłam szew środkowy przodu o około 1 cm (to ze względu na nieco szersze uda) oraz zmniejszyłam obwód w pasie o 0,5 cm (ścięłam go po skosie tak jak karczek, o czym niżej)
-
- poszerzyłam też nogawkę od bioder do kolan, dodając po około 2 cm w obwodzie nogawki gdzieś w połowie uda, a od kolan do samego dołu troszkę bardziej, bo mam łydki, które w burdowym wykroju by się nie zmieściły (ale modelowałam głównie przednią część spodni)
-
- w związku z obniżeniem paska z przodu wymodelowałam też na nowo część tyłu od strony biodra (to znaczy ciachnęłam jakieś 1,5 cm i poprowadziłam nową linię do wierzchołka szwu środkowego)
-
- zmieniłam kształt karczka – skróciłam go po stronie biodra, a także zwęziłam w obwodzie, po stronie biodra ścinając po skosie 0,5 cm, natomiast po środkowej stronie 1 cm
-
- zamiast worków kieszeni proponowanych w modelu uszyłam takie jakie najczęściej spotykam w dżinach; wykorzystałam do tego kieszeniówkę, dzięki czemu kieszenie aż tak bardzo się nie odznaczają
-
- ze względu na zmianę linii góry z prostej na taką z krzywiznami narysowałam na nowo pasek
-
- na ostatniej prostej zdecydowałam, że z tego materiału nie chcę jednak rurek, bo w jasnych i cienkich będę wyglądać prawdopodobnie źle, w związku z czym nogawki są proste
- zabawiłam się z kieszonkami, rozcinając je w poprzek po łuku
Z tymi spodniami trochę się bawiłam. Przymierzałam, spinałam szpilkami, mierzyłam, kreśliłam nowe linie. Aż w końcu zaczęły się tak siepać, że musiałam przestać i wreszcie je skończyć. Szyłam z nastawieniem, że to próbna forma i jeśli się nie uda, to trudno. Może dlatego wyjątkowo cierpliwie znosiłam kolejne poprawki. Było warto, bo nawet mój małżonek, który zżyma się, kiedy zbyt długo przebywam w okolicach maszyny, docenił moją pracę. Sam z siebie powiedział, że naprawdę dobrze te spodnie leżą. Szczękę z podłogi zbierałam, oczy do orbit wciągałam.
Brak komentarzy
Mitania
Łaaaaał : ) Prawdziwne,rasowe dżiny : ))) Normalnie jak z Pewexu albo jakiej innej Baltony. Są genialne a Twój talent to już się wymknął spod wszelkiej kontroli : ) To się albo ma albo nie,a Ty Kasiu masz TO na pewno : ) Buziaczki : )*
Kasia
Ty też TO masz, bez dwóch zdań :).
A spodnie są naprawdę zarąbiaszcze, przyznam bez żadnej skromności. Dawno nie byłam aż tak zadowolona z czegoś, co uszyłam. Pewnie to dlatego, że spodnie były dla mnie zawsze największym wyzwaniem. Dzięki, Moniś, za tyle miłych słów! 🙂 :*
justynacabajteczar
jestem pod ogromnym wrażeniem wykonania tych spodni, wyglądają jak kupione w dobrym sklepie ;D ja to jeszcze długo nie podejmę sie takiego wyzwania, jestem na to za cienka 😉
Kasia
Dziękuję! Okazuje się, że na wszystko przychodzi pora. Ja dopiero po około dwóch latach regularnego szycia zdecydowałam się na pierwsze spodnie, a po kolejnych 6 miesiącach uszyłam te. Do wszystkiego trzeba dojrzeć. Nic na siłę ;).
Ty za to pięknie malujesz , co jest dla mnie zwyczajnie nieosiągalne i zawsze podziwiam tę umiejętność u innych (moje zdolności plastyczne utrwaliły się na etapie szkoły podstawowej i od tamtego czasu ani rusz).
Ann
Super Ci wyszły 🙂 I bardzo dobra strategia co do Burdy 🙂 Podziwiam ilość pracy jaką w nie włożyłaś, ale dzięki temu spodnie są świetne!
Kasia
Dzięki! Czasami mnie coś najdzie, żeby się tak dzióbać i nigdzie się nie spieszyć :).
liwias
Nie myślałm, że kiedykolwiek przeciśnie mi się to przez usta, ale tym razem mąż ma rację. Twój oczywiście 🙂 Zgadzam się z nim w całej rozciągłości, bo spodnie leżą świetnie. Rzekłabym nawet, że są wypieszczone 🙂
Kasia
😀 Nawet nie masz pojęcia, jak mi czasem trudno przyznać mojemu mężowi rację. Ale czasem dla dobra sprawy to robię ;). Dzięki!
Szwaczka. PL
No piękne w całej okazałości. Własne prawdziwe jeansy i dopasowane wszędzie!! Wielki podziw
Kasia
Pięknie dziękuję! Warto było się przyłożyć, bo teraz wiem, że na tych jednych nie poprzestanę.
MarthaB
Ale ładne spodnie, świetnie leżą. Jeśli kiedykolwiek zdecyduję się uszyć spodnie też spróbuję tego wykroju 🙂
Kasia
Polecam, i to w dodatku nie ja jedna! Naprawdę warto :). Dziękuję.
Monika
Super Ci wyszły te spodnie. Też się przymierzam (nie trafiłam jeszcze na odpowiedni materiał) i bardzo się cieszę, że będę mogła się posiłkować Twoim doświadczeniem. Poza tym uwielbiam Twój blog 🙂
Kasia
Twój komentarz sprawił mi wielką przyjemność :). Dziękuję! Cieszę się bardzo, że moje doświadczenie może komuś się przydać. To dlatego czasami tak drobiazgowo opisuję swoje szyciowe przygody ;).
Sonata Na Miarę
No, tytaniczna praca. Ale jeśli leżą idealnie, to tym bardziej popłacająca. Moich portek z tego samego modelu mam już chyba ze cztery różne wykroje z przeróżnymi zmianami, ale jeszcze ich nie uszyłam. Tylko te pierwsze, które są super, ale… też bym jeszcze coś tam poprawiła. Ciekawe czy też mi się uda tak na tip-top, jak Tobie, wszystko wreszcie dopasować.
Pięknie ostębnowane, świetnie leżące i kolor ciekawy. Natchnęłaś mnie, żeby jako następną modyfikację odrysować pasek po łuku, a nie prosty jak w Burdzie, bo pewnie lepiej będą przylegać w pasie. Cięcie na kieszeni też inspirujące! 🙂
Sonata Na Miarę
Aha, widzę też, że inaczej wykroiłaś kieszenie przednie – i bardzo słusznie, bo ja miałam najwięcej kłopotów z grubością warstw przy zamku.
Kasia
Dzięki! Myślę, że Ci się uda, bo jesteś bardzo skrupulatna i też chyba masz ten gen dążenia do ideału :). A do tego modelu to się właśnie przekonałam, jak zobaczyłam Twoje super spodnie. Ja ten pasek wycięłam po łuku, bo u mnie była duża różnica w poziomie i rzeczywiście polecam ten manewr, bo spodnie leżą dobrze i są wygodne w tych okolicach. A zanim wykroiłam kieszenie z przodu, to się naoglądałam bebechów w rozmaitych dżinsowych ciuchach, które mam. Zdecydowanie dobry to patent :).
Ty szyj swoje, a ja niebawem uszyję następne, bo mi mężu wymyślił, że fajne byłyby ciemnogranatowe z czerwonymi stębnówkami. Taki kreator! 🙂
Ania (haft krzyżykowy Gobelinek)
Wspaniałe, jesteś mega zdolna, gratuluje!
Kasia
Dziękuję :).
Kasia
Świetne spodnie. Podziwiam za cierpliwość i skrupulatność. Nie dorosłam chyba do tego jeszcze, ale powoli się zbliżam 🙂 marzą mi się czerwone rurkowate 🙂
Kasia
Ooo, czerwone! Kiedyś miałam czerwone i bardzo je lubiłam! Muszę koniecznie pomyśleć o takich :).
Justa
Świetna robota, wyglądasz w nich super! Uszycie takiego cacka to nie lada wyzwanie, ale i jaka satysfakcja :))
Pozdrawiam!
Kasia
A dziękuję :). Noszę z dumą :D.
https://anettaszyje.blogspot.com/
Spodnie super, pięknie leżą i dopracowane we wszystkich szczegółach. 🙂
Kasia
Dziękuję. Bardzo się starałam, żeby osiągnąć taki efekt :).
Bijuella
Oglądam z zachwytem i czytam z podziwem ile pracy włożyłaś w dopasowanie tych spodni, super!:)
Ja tez mam je w planach,mam już nawet zrobiony wykrój, ale odwagi mi brakuje. Dziekuje za pomysł z paskiem w kształcie łuku, może mi to bardzo pomóc, bo zwykle tez mam za luźno w tej okolicy. Ostatnio naprędce wymyslonymi zaszewkami uzyskiwałam taki efekt w czerwonej świątecznej spódnicy.:)
Kasia
No, urąbałam się jak drwal przy wycince, ale warto było :). Pasek cięty po łuku będę polecać tym wszystkim, którzy chcą szyć spodnie z zachowaną różnicą w wysokościach przodu i tyłu. Manewr godzien wcielania w życie.
siedzę i dłubię
łoł! Wyszły jak profesjonalne firmowe dżinsy! Rzadko szyje z Burdy, bo jej wykroje za każdym razem muszę dopasowywać i poprawiać. Ale ten numer chyba sobie sprawię!
Kasia
Dziękuję za taki miły komentarz :). Jak by nie patrzeć, to przy tych spodniach miałam też trochę przeróbek, ale chciałam sobie sprawić formę idealną, żeby móc ją potem tylko powielać. Polecam ten numer i te spodnie, bo już wiele dziewczyn je szyło i chyba nie ma takiej, która nie byłaby zadowolona.
Pingback:
Pingback:
Pingback:
Pingback: