DAMSKIE,  sukienki

Sukienka koszulowa vel. letni pasiak

A to było tak…

Szła dzieweczka od foteczki do fote-e-czki, ło ho ho, podziwiając te, ło ho ho, same w paseczki.
Napotkała sukieneczki bardzo twarzowe, ło ho ho, te koszulowe, ło ho ho, zapragnęła mieć!
Gdzie jestże ten wykrój, gdzie tkanina? Który wybierze, na który się zda?
Znalazła go w Burdzie, znalazła sklep, z radością rzuciła się do szycia, hej!

IMG_2797IMG_2860IMG_2936IMG_2953

No dobrze. Ale jednak na początku wizja gotowej sukienki była nieco inna niż okazała się ostatecznie. No i ze śpiewem na ustach też tak zupełnie przez cały czas nie było. Wybrałam wykrój, którego główna część składała się z trzech modułów, że tak powiem. Góra, marszczony pasek i dół. Już w trakcie kopiowania stwierdziłam, że sobie ułatwię, i przód oraz tył skroiłam jako jeden element w całości (i to w dodatku z prostym dołem). Na tym etapie jeszcze myślałam o marszczeniu gumą w pasie, choć nie tak szerokim jak w wykroju. Z czasem jednak koncepcja mi się się zmieniła, bo po zszyciu boków i dodaniu kołnierzyka stwierdziłam, że to może być fajna narzutka plażowa, a tej niepotrzebne są żadne takie udziwnienia. Rękawy postanowiłam zmodyfikować, uwzględniając własne potrzeby, skróciłam je więc i wykończyłam mankiecikami. Stąd już był tylko krok do ich wszycia i zakończenia prac nad sukienką, ale okazało się, na co nie zwróciłam wcześniej najmniejszej uwagi, że linia ramion jest przedłużona, w związku z czym, główka rękawa wypada zdecydowanie poniżej linii ramienia, a u mnie smętnie po prostu wisi. No i ta pasiasta żorżeta zupełnie sobie z tym nie radziła. Przemodelowałam więc nieco otwory na rękawy (linię ramienia skróciłam m.in. o 2 cm) i wszyłam rękawy na nowo. Wyszło o niebo lepiej moim zdaniem. Szycie sukienki zwieńczyłam uszyciem paska, choć z wzorem nie w tę stronę, która mi bardziej odpowiadała, ale na to brakło mi już tkaniny. Odpowiednich guzików w wystarczającej ilości znów nie miałam, więc nabiłam sobie sukienkę granatowymi zatrzaskami.

IMG_2720IMG_2730

Metryczka:

  • wykrój: Burda 2/2019 model 101A
  • rozmiar: 38
  • Materiał: żorżeta wiskozowa 2,5 m
  • Dodatki: zamiast guziczków i dziurek granatowe zatrzaski

 

12 komentarzy

  • Lizawieta

    Kasiu, bardzo ładna sukienka Ci wyszła. Jesteś niezwykle kreatywna. Twoje zmiany w wykroju, wybór materiału a także pasek uszyty w poprzek wzoru dały znakomity efekt. Gratuluję i podziwiam.

    Pozdrowienia.

    • Kasia

      Pięknie dziękuję za te wszystkie komplementy ❤️. Kiedy je czytam, to naprawdę czuję, jakby wyrastaly mi skrzydła.
      Pozdrawiam serdecznie!

  • oldnanny

    Szmizjerka! Radość dla oczu, śliczne kolory wybrałaś. Czytałam już ostrzeżenia przed owersajzową górą w tym modelu, to przezornie odłożyłam go na bok. Dodatkowo to marszczenie w pasie mnie nie przekonało, fajnie że je zlikwidowałaś. Podoba mi się bardzo, kolejna efektowna sukienka! Motywujesz do szycia 🙂 Pozdrawiam!

    • Kasia

      A ja nie czytałam, jeno rzuciłam się na szycie jak szczerbaty na suchary ;). A potem troszkę musiałam pruć. Cieszę się, że dobrze wyszło i sukienka znalazła Twoje uznanie ?. Pozdrawiam serdecznie!

  • Danka

    Jak zwykle piękny ciuszek,elegancka szmizjerka zawsze się przyda a pomysł z zatrzaskami super!Myślę ,że kopia o niebo lepsza od oryginału,naprawdę!Sama szyję od czasu do czasu bluzki koszulowe ,bardzo je lubię i nigdy nie mam przygotowanych guzików:}Pasmanteria w której kupuję też słabo zaopatrzona…I tu pytanie przy okazji,czy ma Pani jakiś ekstra wypasiony przyrząd do nabijania,może jakiś namiar coś podobnego ,sprawdzonego,gdzie kupić?

    • Kasia

      Dziękuję za te wszystkie przemiłe komplementy! ? Bardzo mnie cieszą zawsze takie słowa uznania. Ja to już tak mam, że czasami tak bardzo chcę już coś skończyć, że ratuję się tym, co mam akurat pod ręką. Stąd te zatrzaski. A że tak trochę niezamierzenie okazały się tak trafionym pomysłem to już w ogóle radość w pełni. Ja mam z kolei rewelacyjnie zaopatrzoną pasmanterię, ale wizyta w niej to już prawie zawsze wycieczka, więc nie zawsze mi się chce albo zwyczajnie mi nie po drodze. I teraz może zaskoczę – mój super ekstra wypasiony przyrząd do nabijania zatrzasek pochodzi z lidla 😉 A do nap kupiłam zestaw do nabijania w sklepie internetowym mawrex.pl.
      Ps. Proszę mi pisać po imieniu 🙂
      Pozdrawiam serdecznie!

  • Szyję...bo kocham i potrafię

    Sukienka świetna i ta kolorystyka! Kasiu wyglądasz świeżo i pięknie, bardzo dobrze Ci w zielonym. Fason też fajny. Ja co prawda swojej już nie mam bo córcia zabrała pod opiekę, ale wiem, ze muszę uszyć taką kolejną bo bardzo mi się taki fason podoba. Jak dla mnie zatrzaski są tu super alternatywą zamiast guzików 🙂
    Pozdrawiam cieplutko 🙂

    • Kasia

      Teraz to ja widzę, że ona świetna, ale mówię Ci, jak ją szyłam, to trochę obaw miałam. Tak bardzo mi się plażowo te pasy kojarzyły, że długo się nie mogłam pozbyć tego skojarzenia. W sumie to aż do momentu, kiedy gotową sukienkę założyłam do zdjęć ?. Cieszę się, że Ci się podoba ?.
      Pozdrawiam serdecznie!

    • Kasia

      Też czekam na te ciepłe dni, bo wciąż jednak jak na lekarstwo ich. Bardzo się cieszę, że Ci się ta sukienka podoba ?.
      Pozdrawiam serdecznie!

Skomentuj Szyciownik Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *