Szmizjerkowy hit
To nie jest tak, że potrzebuję przeglądać się w oczach innych, żeby mieć pewność, że to, com sobie uszyła, jest ładne, pasuje mi albo ma szereg innych zalet. Wiadomo przecież, że to, czy coś się komuś spodoba czy nie, to raczej rzecz gustu i aktualnych upodobań, czyli sprawa bardzo subiektywna. Ale jest coś takiego w spojrzeniu mojego męża, i nie szafuje on tym czymś zbyt często, co wyraźnie mówi, no, Kiteczko, to jest sztos. No i tak się właśnie zdarzyło, że ostatnio obdarował mnie tym właśnie spojrzeniem, kiedy włożyłam na siebie tę świeżutko uszytą sukienkę, by zaprezentować mu się w całej okazałości. Co by nie mówić, to było miłe i sprawiło mi radość. I jak by nie patrzeć, potwierdziło, że miałam nosa do tego modelu; nie ma się co czarować.
O tym, żeby uszyć sobie jakąś szmizjerkę, myślałam już od pewnego czasu, zresztą w tym celu zaopatrzyłam się odpowiednio wcześniej w materiał, który bardzo chciałam do tego projektu wykorzystać. A myślałam dlatego, że: pierwsza sukienka tego typu, którą uszyłam, zrobiła się jakaś nieco przyciasna w biodrach (wciąż mam ją w szafie i jednak liczę na to, że kiedyś się w nią znów zmieszczę, bo bardzo ją lubię), a druga sukienka, choć szyta dokładnie z tego samego wykroju, okazała się niewypałem. Kolor okazał się wybitnie niepasujący do mnie, a i elektryzująca się tkanina mnie do niej skutecznie zniechęciła. No nie było nam dane się zaprzyjaźnić. Kwestią czasu było więc uszycie kolejnej sukienki w tym stylu.
Szmizjerkę Gabi wybrałam, bo urzekły mnie w niej dwa elementy – wykładany kołnierz i te boskie oryginalne kieszonki. Całość zaś po prostu aż wołała, żeby wybrać właśnie ją. Nie opierałam się więc wcale, pobrałam wykrój i zabrałam się do pracy. Nie ukrywam, że trochę jej było, bo jednak sukienka składa się z wielu elementów, a jeszcze do tego wnętrze wykończyłam koronką, żeby zakryć zapasy obrzucone owerlokiem, ale to i tak nic w porównaniu z tym, jaki wycisk dały mi te napy. Dotychczas nie miałam z ich nabijaniem żadnych kłopotów, ale przy tej sukience pomyślałam pierwszy raz, że może jednak warto by było się w końcu w praskę zaopatrzyć. Tylko zawsze przed takimi zakupami powstrzymuje mnie jedna myśl – gdzie ja to ustrojstwo będę trzymać?!
Metryczka:
- Wykrój: model 0571 ze strony papavero.pl
- Rozmiar: 38 dla wzrostu 174 i biustu „x”
- Materiały: tkanina modal od Wioli ze sklepfastrygi.pl