bluzki/koszule,  DAMSKIE,  kamizelki,  marynarki/żakiety,  spodnie

Czy turkusu może być za dużo i dlaczego nie. Garnitur damski

Zupełnie nie wiem, co mnie tak pociąga w tych garniturach (albo raczej w zestawach spodnie plus marynarka, bo te moje ubrania mają zdecydowanie nieformalny charakter, więc określanie ich garniturami jest raczej na wyrost). Nie wyobrażam sobie lata bez lekkich sukienek czy spódnic (choć te właściwie zaczęłam nosić dopiero, kiedy zaczęłam szyć), ale to jednak spodnie są bliższe mej naturze, a w takich zestawach jak dziś wygrywają u mnie wszystkie rankingi popularności. Już w zeszłym roku zaczęłam rozmyślać o tym, co widziałabym u siebie w szafie (i naturalnie na sobie), zbierałam i zapisywałam inspiracje, a potem starałam się to przełożyć na moje potrzeby, upodobania i możliwości. Część z tych rzeczy uszyłam, reszta nadal czeka na realizację. Chciałabym zachować w tej mojej „twórczości” różnorodność, stąd działam bez pośpiechu i pozwalam sobie na łapanie oddechów między jednym a drugim projektem (w sumie te oddechy są spoko, bo powstają wtedy wszystkie moje inne rzeczy).

A jak to było z turkusowym zestawem? Miałam pewną wizję, którą chciałam zrealizować, ale ostatecznie wszystko wyklarowało mi się, kiedy kupiłam tę piękną bawełnianą gabardynę. Po raz kolejny wymyśliłam sobie żakiet bez podszewki, ponieważ miał być typowo wiosennym okryciem (na taką raczej ciepłą wiosnę, której wiele póki co nie mamy). Do tego luźne i wygodne spodnie. Kamizelki w ogóle nie planowałam, ale gdy zorientowałam się, że trochę materiału mi zostanie, poczyniłam wszelkie możliwe akrobacje, żeby ją też wycisnąć z tych małych kawałków. Tak bardzo się na tym zajęciu skupiłam, że zapomniałam, że chciałam jeszcze w tym żakiecie mieć kieszenie. No więc kieszeni nie mam, bo jak się okazało – albo rybka, albo akwarium. Mam za to kamizelkę (przyznaję, ciut za ciasną, bo jakoś przeoczyłam fakt, że należałoby się zmierzyć, ale przecież poprzednia była dobra), która świetnie sprawdzi się w cieplejsze dni jako narzutka na t-shirt chociażby.

Jak już wspominałam, żakiet miał być bez podszewki, mój jednak (bo tak zresztą przewidywał wykrój) częściową podszewkę ma, a dokładnie w rękawach i w górnej części pleców. Wszystkie widoczne zapasy szwów wykończyłam zrobionymi przez siebie lamówkami. Żmudna to praca, przyznaję, ale za każdym razem efekt jest taki, że nie żałuję ani jednej spędzonej nad tym minuty. Kamizelka natomiast jest wykończona podszewką w całości, zaś spodnie, jak to spodnie, uszyte i wykończone są całkiem zwyczajnie.

Na tym jednak nie koniec, bo rzutem na taśmę do całości uszyłam jeszcze bluzkę. Nie planowałam jej jako części zestawu, ale gdy tylko skończyłam nad nią pracę i zestawiłam z tym turkusem, okazało się, że świetnie to razem wygląda. Bluzka była kiedyś białą batystową haftowaną sukienką, która niestety po praniu się zepsuła. A dokładnie to ta bawełniana tasiemka z satynową wstążką. Tasiemka się skurczyła, a wstążka nie, co niestety wyglądało fatalnie i nie nadawało się do noszenia.⁣ Całą sukienkę więc sprułam, odzyskałam z niej wszystkie elementy i dodatki i przystąpiłam do układanki. Łatwo nie było, ale ostatecznie po zwężeniu boków bluzki (co szczerze polecam niezależnie od ilości materiału w dyspozycji) i skróceniu falbanek (co chyba też wyszło na dobre) oraz ułożeniu elementów w poprzek nitki prostej wszystko zmieściłam. I muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolona  z tej transformacji.

Całość zatem prezentuje się tak jak widać. Dla mnie bosko, że tak nieskromnie przyznam 😉 .


Metryczka:

8 komentarzy

  • szwaczka_pl

    Kasiu, wszytsko tak idealnie odszyte i tak pięknie pasuje do Ciebie i do siebie! Jestem pod wrażeniem. Z resztą za każdym razem, jak widzę efekty Twojego szycia. Kolor bardzo świeży, z bielą, haftem i falbanką, to już całkiem zjawiskowo! Umiesz w komplety bardzo!!!! Nieustannie podziwiam.

    • Kasia

      Gosiu, jest mi bardzo, ale to bardzo miło. I dlatego, że Ci się podoba, i że takie wspaniałe komplementy mi piszesz ???. Dziękuję Ci pięknie ?.
      A w komplety to ja idę jak dzik w żołędzie, bo ryzyko wtopy jakby mniejsze ?✌.

    • Kasia

      Dziękuję pięknie! ?
      Co do tkaniny, to ujmę to tak: jest to jednak tkanina w większosci składu bawełniana, spośród gabardyn średnio gruba. Ma domieszkę włókien elastycznych, dzięki temu dopasowuje sie do ciała i ładnie pracuje, ale jednak pewną sztywnośc zachowuje. W chwycie jest bardzo przyjemna i dość miękka (ma taki delikatny meszek na prawej stronie).

  • Szyję...bo kocham i potrafię

    Dla mnie też bosko i nie ukrywam, ze Ci zadroszczę, bo do takiego zestawu przymierzam się od lat, no może od dwóch 😀 Materiał już mam nawet kupiłam jeszcze jeden, ale ciagle coś mi przeszkadza aby się nad tym pochylić. Jak już pisałam powórzę nie wiem po raz który, że jest fantastycznie i kocham ten Twój zestaw za swobodę i kolor. Jak tu nałozysz jakieś trampki to już zupełnie zestaw będzie na luzie. Jest pięknie Kasiu zachwyt u mnie niepohamowany 😀

    • Kasia

      Beata, dobrze wiem, że niektóre projekty muszą po prostu dojrzeć. Nie ma się co spieszyć, bo jeszcze coś po drodze można sknocić, a tego akurat to żadna z nas nie chce. Jak w końcu Cię najdzie, to sobie garnitur uszyjesz. Tego jestem pewna. Bardzo mi miło, że mój tak Ci się podoba. Twoje zdanie jest dla mnie bardzo ważne, a każdy taki entuzjastyczny komentarz dodaje mi skrzydeł. Cieszę się jak nie wiem co. Serio! Dziękuję Ci pięknie.

Skomentuj Kasia Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *