Spodnie cargo. Do kompletu z bluzką naturalnie
7 marca 2023A to ci dopiero historia! No kto by pomyślał, że ledwie skończę szyć spodnie, a zaraz zacznę szyć kolejne, hue hue. Na co w końcu komu tyle gaci? Tak się jednak wkręciłam, takiego bakcyla złapałam, że rozsądek poszedł na wagary, a myśl o kolejnej parze nie dawała mi spokoju. W przegonieniu myśli nie pomagał zresztą przygotowany już przeze mnie do szycia kolejny kawałek materiału, który kupiłam nie pamiętam gdzie od nie wiadomo kogo i z nie do końca rozpoznanym składem. Ale z wyglądu jednak przypominającym jeans. Szyjąc szwedy, myślałam więc już o kolejnych spodniach, tylko wciąż nie wiedziałam jeszcze, cóż…
Szwedy czy tam palazzo – jak zwał, tak zwał. I jaka piękna bluzka!
To, że uszyję kolejne spodnie jeansowe, było pewne. Tym bardziej że w swoich zapasach miałam i wystarczająco duże kupony tkanin na takie spodnie, i zamki, i jeszcze guziki. W sumie równie dobrze mogłabym otworzyć małą hurtownię albo chociaż pasmanterię. Ale…
Najprawdziwsze jeansy w towarzystwie uroczej różowej bluzki
Nie żebym jakoś specjalnie do tego dążyła, nie żeby to akurat było moim głównym celem, do którego miało mnie zaprowadzić szycie sobie ubrań, ale tak się złożyło, czy też tak sobie tę swoją drogę tymi wszystkimi ściegami wystukałam na maszynie,…
Zimowa kurtka
Na najbliższych zawsze można polegać. Mówię ci. Docenią twoją pracę, pochwalą, ale i spojrzą przy tym krytycznym okiem, a na pewno wesprą dobrym słowem. No chyba, że nie do końca ogarnęli koncepcję, to wtedy może dojść do drobnych nieporozumień. Ale…
Bez drogi na skróty, czyli o najbardziej wymagającej sukience, z którą przyszło mi się zmierzyć
Która z nas nie westchnęła chociaż raz, że nie ma co na siebie włożyć? Która, dowiedziawszy się nagle o jakiejś specjalnej okazji, nie zaczęła, choćby w pamięci, wertować zawartości swojej szafy z ubraniami albo tej obok z kuponami materiałów, by…
Mirabela znaczy piękna
I właściwie na tytule mogłabym poprzestać, a następnie wrzucić tu serię zdjęć, które szybciutko zrobiliśmy przed tournée po Lublinie. Bo akurat na wyjeździe byliśmy. A że byłam sprytna i nocleg wybrałam w samiuśkim centrum, to i sceneria do zdjęć była…
Kieszenie pełne złorzeczeń, czyli jak uszyłam płaszcz, nie tracąc przy tym resztek dobrego nastroju
O tym, że za jakiś czas uszyję kolejny płaszcz, było wiadomo. Co prawda białego trencza trochę poużywałam, mimo że mówiłam, że pozostanie tylko prototypem, ale jednak wciąż potrzebowałam takiego nieco bardziej odpornego na każde zetknięcie się z jakąkolwiek budzącą wątpliwości…